Intel podobno wstrzymał budowę swojego zakładu o wartości 25 miliardów dolarów w Izraelu. Informacja nie jest jak na razie oficjalna.
Wygląda na to, że Intel zdecydował się na dość drastyczny krok. Wstrzymali budowę kompleksu fabrycznego w Izraelu. Miał być on kluczowy dla strategii IDM 2.0, znanej również jako „pięć procesów w cztery lata”. Tymczasem budowa stoi w miejscu. Firma nie potwierdziła ani nie zaprzeczyła plotkom o tym, że projekt został porzucony. Wydała jedynie oświadczenie dla mediów, w którym zaznaczyła, że projekty tej wielkości zależą od wielu różnych czynników.
„Zarządzanie dużymi projektami, zwłaszcza w naszej branży, często wymaga dostosowywania się do zmieniających się harmonogramów. Nasze decyzje opieramy na warunkach biznesowych, dynamice rynku i odpowiedzialnym zarządzaniu kapitałem” – stwierdził przedstawiciel Intela
Sprawdź: Jaki procesor mobilny wybrać?
Przyczyna opóźnienia nie jest jasna, ale spekuluje się, że Intel potrzebuje dodatkowego finansowania. W tego typu inwestycjach kluczowe jest wsparcie od lokalnych rządów. Tymczasem projekt ten miał otrzymać 3,2 miliarda dolarów wsparcia od izraelskiego rządu. Czy tak się stało? Tego nie wiadomo, ale znaczący wzrost wydatków na wojsko oraz przerwa w budowie fabryki dają dość czytelny obraz, że raczej nie.
Co dalej z fabryką w Izraelu? Na pewno powstanie. Porzucenie projektu na tym etapie byłoby wyrzuceniem miliardów dolarów w błoto. Pytanie tylko kiedy powstanie. Strategia IDM 2.0 ma zakończyć się w 2025 roku, kiedy to Intel planuje wprowadzić proces Intel 18A. Każde opóźnienie rzuca na nią duży cień.
Zobacz też:
Intel prezentuje 6 kart graficznych, które nikogo nie obchodzą
Meta zablokowała ponad 2000 kont szerzących propagandę
Intel inwestuje w Polsce, ale podatnicy dopłacą 6 miliardów złotych