Intel zmaga się z poważnymi trudnościami. Pat Gelsinger nie zostawił ich w najlepszej kondycji i przyszłość nie wygląda kolorowo.
Według najnowszych raportów, uzysk w procesie technologicznym 18A wynosi obecnie mniej niż 10%. Oznacza to, że dziewięć na dziesięć wyprodukowanych układów nie spełnia standardów jakości. Tak niski poziom może skutecznie uniemożliwić komercjalizację tej technologii w najbliższym czasie. Sytuacja jest tym bardziej poważna, że Intel porzucił rozwój węzła 20A (2 nm), koncentrując wszystkie zasoby na 18A. To definicja stawiania wszystkiego na jedną kartę. A kartą jest nie as pik a trójka trefl.
Sprawdź: Jak dobrać zasilacz do komputera? Wszystko co musisz wiedzieć
Jeśli uzysk nie zostanie znacząco poprawiony, planowany na 2025 rok debiut może okazać się niemożliwy bez istotnych usprawnień procesu produkcyjnego. W dodatku firma nie jest w zbyt dobrej kondycji. Ale to wiedzieliśmy od dawna – jeśli CEO cytuje na Twitterze Biblię to zdecydowanie nie jest najlepiej. Pytanie tylko czy następca Pata Gelsingera będzie tutaj w stanie coś zrobić. Analitycy mówią dość jasno, że Gelsinger nie popełnił wcale aż tak dużych błędów.
Problemy Intela wpisują się w szersze wyzwania, z jakimi mierzy się obecnie cała branża półprzewodników. Miniaturyzacja oraz rosnąca złożoność nowych procesów powodują, że również inni producenci, jak Samsung, mają trudności z wydajnością. Przykładowo, w przypadku technologii poniżej 3 nm uzysk Samsunga wynosi mniej niż 50%, a dla tranzystorów GAA sięga zaledwie 10–20%. Dobrze radzi sobie jedynie TSMC, gigant z Tajwanu.
Zobacz też:
Intel Arc Battlemage B580 – znamy już ceny
Intel dostanie olbrzymie wsparcie od Apple?
Samsung całkowicie oblewa egzamin z produkcji chipów