Intel ma dobrą okazję. SoftBank wyczuł niedoszacowanie akcji i postanowił dość mocno zainwestować w amerykańskiego giganta.
SoftBank Group poinformował w poniedziałek wieczorem, że przeznaczy 2 miliardy dolarów na zakup akcji Intela po cenie 23 dolary za sztukę. Transakcja została sfinalizowana w formie umowy zakupu papierów wartościowych i ma zapewnić amerykańskiemu producentowi chipów potrzebny zastrzyk gotówki. To niemalże manna z nieba. Intel od dłuższego czasu zmaga się przecież z poważnymi stratami finansowymi, liczonymi w miliardach dolarów kwartalnie.
Sama kwota nie jest jakaś przesadnie istotna. Koszt budowy jednej nowoczesnej fabryki półprzewodników to obecnie 20–30 miliardów dolarów. Dlatego więc kwota wniesiona przez SoftBank nie jest jakoś przesadnie duża w porównaniu ze skalą potrzeb. Kluczowe jest jednak to, że inwestycja ma być sygnałem zaufania wobec strategii Intela. Zwłaszcza w kontekście rozwoju procesów technologicznych 18A i 14A.
SoftBank, wciąż kontrolujący większościowy pakiet udziałów w Arm, intensywnie inwestuje w technologie sztucznej inteligencji, które wymagają dostępu do zaawansowanej infrastruktury półprzewodnikowej. Zakup akcji Intela można więc traktować nie tylko jako ruch finansowy, ale i strategiczny – szczególnie że przy obecnej kapitalizacji (103 mld dolarów) Intel jest wyceniany poniżej wartości swoich aktywów trwałych, szacowanych na 109 mld dolarów. To po prostu całkiem niezła inwestycja. A to, że SoftBank tak twierdzi to ważny znak dla innych graczy na rynku.
Szef Intela, Lip-Bu Tan, przypomniał o długoletnich relacjach obu firm: „Masa (Masayoshi Son) i ja współpracujemy od dekad. Doceniam zaufanie, jakie SoftBank pokłada w Intelu.
Zobacz też:
Intel ma problem – Samsung podkupuje pracowników.
Samsung zarobi fortunę na składanym iPhonie.
Unia Europejska się budzi. Inwestują 200 miliardów euro w AI.