• Ostatnia modyfikacja artykułu:9 godzin temu

Rynek elektroniki może przejść przez kolejne zawirowania. Donald Trump ogłosił 100-procentowe cło na elektronikę i nie tylko z Chin.

Nie trzeba było długo czekać na reakcję Stanów Zjednoczonych na działania Pekinu, który ogłosił nowe ograniczenia w eksporcie metali ziem rzadkich oraz technologii wykorzystywanych w półprzewodnikach i sztucznej inteligencji. Donald Trump błyskawicznie odpowiedział, zapowiadając drastyczne cła na towary sprowadzane z Chin. I jak się okazało, nie były to puste słowa. Przynajmniej na ten moment, bo historia pokazała, że możliwe, że zaraz się z nich wycofa. Art of the deal. Od 1 listopada 2025 roku wszystkie chińskie produkty zostaną objęte 100-procentowym cłem. A dodatkowo USA wprowadzą ścisłą kontrolę eksportu tzw. krytycznego oprogramowania.

Posunięcie Waszyngtonu to bezpośrednia odpowiedź na decyzję władz w Pekinie, które wprowadziły obowiązek uzyskania państwowej zgody na eksport produktów zawierających ponad 0,1% metali ziem rzadkich pochodzących z Chin lub tam przetwarzanych. Na liście znalazły się pierwiastki kluczowe dla przemysłu nowoczesnych technologii – samar, terb, dysproz i lutet.

Choć na pierwszy rzut oka decyzja ta wydaje się wymierzona przede wszystkim w chińskich eksporterów. W praktyce skutki mogą okazać się znacznie bardziej rozległe. Firmy amerykańskie, które produkują komponenty w Chinach lub współpracują z lokalnymi dostawcami, również odczują konsekwencje nowych przepisów. Skutki na pewno będą globalne.

Eksperci podkreślają, że choć natychmiastowe załamanie globalnych łańcuchów dostaw jest mało prawdopodobne, kombinacja chińskich i amerykańskich restrykcji może znacząco przeorganizować światowy rynek technologiczny. Państwa zależne od komponentów i oprogramowania pochodzących z obu mocarstw będą musiały zająć stanowisko, wybierając jeden z obozów gospodarczych.

Zobacz też:
Kickstarter wprowadza nowe narzędzie przez cła Donalda Trumpa.
Indie wyprzedziły Chiny w dostawach smartfonów.
Google ukarane rekordowo wysoką karą. Trump wściekły!

Oceń ten post