• Ostatnia modyfikacja artykułu:6 godzin temu

Apple nie chce współpracy z Samsungiem. Nawet kosztem sporych niedoborów iPhone’a na rynku konsumenckim.

Rok 2026 zapowiada się jako moment przełomowy dla mobilnych procesorów Apple. Do masowej produkcji mają trafić pierwsze układy firmy wykonane w litografii 2 nm, znane jako A20 oraz A20 Pro. Chipsety te napędzą serię iPhone 18. Oczywiście, najpierw w serii Pro. Skala zamówień, liczona w milionach sztuk, sprawiła, że Apple z dużym wyprzedzeniem zarezerwowało znaczną część mocy produkcyjnych TSMC w nowym procesie. Najnowsze informacje sugerują jednak, że nawet takie zabezpieczenie może okazać się niewystarczające.

Dodatkowym wyzwaniem pozostaje koncentracja najbardziej zaawansowanych procesów TSMC wyłącznie na Tajwanie. Taka strategia utrudnia szybkie rozwinięcie pełnego zaplecza produkcyjnego w Stanach Zjednoczonych, gdzie firma nie planuje wdrażania litografii 2 nm. Choć zapowiedzi kolejnych fabryk w tej technologii dają nadzieję na poprawę sytuacji w przyszłości, w krótkim terminie problem ograniczonej podaży pozostaje nierozwiązany.

W obliczu możliwego przeciążenia TSMC naturalną alternatywą wydaje się Samsung i jego proces 2 nm GAA. Koreański koncern pochwalił się już pierwszym na świecie układem w tej technologii, Exynosem 2600, a produkcja masowa ma ruszyć w fabryce Taylor w USA. Dla Apple brzmi to naprawdę dobrze. Ale nie są zainteresowani. W Cupertino wciąż żywe są wspomnienia problemów Samsunga z uzyskiem w procesach 3 nm, dlatego TSMC pozostaje postrzegane jako bezpieczniejsza i bardziej przewidywalna opcja. Ale to ryzykowna gra – nawet krótkotrwałe problemy produkcyjne mogłyby przełożyć się na ograniczoną dostępność urządzeń na kluczowych rynkach.

Zobacz też:
Apple Fitness+ nareszcie trafiło do Polski.
Exynos 2600 – Samsung szykuje fotograficznego potwora.
Samsung ucina plotki – nie wycofują się z dysków

Oceń ten post