Premiera Xboksa Series X za nami. Wrażenia? Konsola to świetny sprzęt, ale nie bardzo jest w co grać. To tak w największym skrócie.
Serwis WIRED.com po przetestowaniu Xboksa Series X mówi wprost: to bardzo wydajna, szybka i cicha maszyna do gier. Ale brakuje gier, które wykorzystałyby możliwości tego sprzętu – nie ma nic nadzwyczajnego. Z jednej strony możemy kupić konsolę nowej generacji, która jest o wiele lepsza niż poprzednia wersja. Z drugiej – brakuje gier, które również można byłoby uznać za “nową generację”.
Fot. Xbox Series X
Dziennikarze zachwycają się podzespołami Xboksa, a także kulturą pracy – konsola jest niemal bezgłośna. Ma też świetną kompatybilność wsteczną, więc możemy grać w starsze tytuły. Ciekawa jest też funkcja Quick Resume – można wstrzymać wiele gier i wracać do nich niemal natychmiast. Działa to trochę jak minimalizowanie okienek w Windows.
Minusy? Nudny design – Xbox X nie wygląda jak konsola do gier, która miałaby dawać mnóstwo radości graczom. Do tego mamy fatalny wybór gier next-gen na premierę i wielu graczy będzie zmuszonych do grania w coś, co już dobrze znają. No i jest możliwość, do tego łatwa, rozszerzenia pamięci. Problem jednak w tym, że dodatkowe pamięci są bardzo, bardzo drogie, o czym już wspominaliśmy.
Redaktorzy TomsGuide.com mają podobne zdanie. Za największy minus wskazują brak gier next-gen, jak również fakt, że konsola, poza tym, że jest nudna z wyglądu, to jeszcze do tego ciężka i duża (302 x 150 x 150 mm, 4,5 kg). Zachwycają się natomiast nad gigantyczną wydajnością nowego Xboksa i faktem, że gry wczytują się superszybko.
W podobny sposób o konsoli wypowiadają się dziennikarze Bloomberga. Ot, świetny sprzęt, którego możliwości trudno obecnie wykorzystać. Można więc powiedzieć, że Xbox Series X to zakup przyszłościowy. Pytanie tylko czy warto kupić nową konsolę teraz? Może lepiej poczekać, aż potanieje i gdy na rynku pojawi się trochę gier next-gen? Wydaje się, że to lepsza opcja. Odłożenie zakupu w czasie radzi np. serwis CNN Business, który już w tytule publikacji stwierdza: “Recenzja Xbox Series X: Dlaczego powinieneś się wstrzymać, zanim kupisz nową konsolę Microsoftu”. Za tym, by jeszcze poczekać, przemawia jeszcze jeden fakt. Nie tylko brakuje gier next-gen, ale też wiele świetnych tytułów nie obsługuje jeszcze ray tracingu – efektu, który znacznie podniesie jakość obrazu i wrażenia wizualne. Na brak ray tracingu skarży się Engadget.com. Pierwszą grą, która miałaby pokazać możliwości nowego Xboksa będzie Halo: Infinite.
A jak wypada w testach Xbox Series S?
Ta konsola, wbrew pozorom, wydaje się bardziej uzasadnionym zakupem na chwilę obecną. Wszystko dlatego, że brakuje gier next-gen, które rzeczywiście wykorzystują moc nowego Xboksa.
Wersja Series S jest o wiele mniej wydajna i ograniczona do rozdzielczości 1440p. Nie ma więc co liczyć na granie w 4K, choć konsola ma funkcję skalowania do 4K, przewidzianą dla niektórych gier. Do tego w jakości 4K możemy oglądać filmy.
Fot. Xbox Series S
Xbox Series S świetnie sprawdza się również w przypadku gier z poprzedniej, czy nawet poprzednich generacji. W jej przypadku funkcja kompatybilności wstecznej to świetna rzecz – wybór gier jest ogromny i każda działa doskonale. Problem natomiast w tym, że miejsce na dane jest mocno ograniczone. Konsola, po instalacji systemu, daje graczom jedynie ok. 380 GB do dyspozycji. Jak podaje Newsweek.com, po instalacji kilku gier brakowało już miejsca.
Serwis IGN.com dodaje jeszcze, że Xbox Series S jest w stanie zapewnić 120 kl./s w wielu grach, choć w niższej rozdzielczości. No i pod warunkiem, że mamy odpowiedni telewizor, który zapewnia adekwatną częstotliwość odświeżania. Ostatecznie redaktorzy stwierdzają, że Series S nie jest konsolą, którą warto kupić, jeśli myślimy o graniu w gry na poważnie i ma to być nasz główny sprzęt do tego celu. Radzą, aby zdecydować się na ten model wtedy, gdy np. chcemy sprezentować konsolę swojemu dziecku, które gra na mniejszym monitorze (nie w 4K) i dla którego wykupimy usługę abonamentową Game Pass. Wówczas będzie to świetna opcja. Tym bardziej, gdy pociecha jest jeszcze za młoda, aby grać w produkcje AAA dla starszych, czy też aby docenić takie smaczki jak ray traicing.
Źródło: Własne
Trackbacki/Pingbacki