Tego typu wiadomości sprawiają, że możemy spać spokojnie. Sztuczna inteligencja nie przejmie świata w najbliższej przyszłości.
A o co chodzi? W trakcie meczu piłkarskiego pomiędzy szkockimi drużynami Caledonian Thistle i Ayr United wykorzystano zautomatyzowaną kamerę, którą zarządzała sztuczna inteligencja. W trakcie rozgrywki operator AI często skupiał się jednak nie na piłce, lecz łysej głowie sędziego liniowego. Było wyraźnie widać, że AI myli głowę z piłką.
Taki błąd można wybaczyć, gdyby zdarzył się raz czy dwa. Ale na Twitterze pojawiły się nagrania fanów piłki nożnej, z których jasno wynika, że problemy AI były poważne. To zresztą widać na wideo powyżej,
Zabawna praca komentatora
Jak podaje jeden z widzów, który oglądał mecz w telewizji, komentator musiał często przepraszać za usterki. Doszło nawet do sytuacji, że AI straciła okazję do uchwycenia momentu strzelenia bramki.
Drużyną, która zatrudniła operatora AI na ten mecz była Caledonian Thistle. Trudno jednak obwiniać piłkarzy czy nawet menedżerów za wykorzystanie AI. Z doświadczenia wiemy już bowiem, że sztuczna inteligencja często bywa nieprzewidywalna. Firma, która odpowiada za algorytmy dla AI, najwyraźniej nie wzięła pod uwagę, że może dojść do sytuacji, w której komputer pomyli błyszczącą łysą głowę z piłką. Cóż, w przyszłości pewnie uda się uniknąć tego błędu, a AI będzie sprawdzana przez więcej beta testerów.
A jeśli i to nie pomoże, drużyna zawsze będzie mogła poprosić sędziego o założenie czapki na czas rozgrywki.
Źródło: TechSpot.com