• Ostatnia modyfikacja artykułu:3 godziny temu

Komisja Europejska się nie patyczkuje. Google zostało ukarane absurdalnie wręcz wysoką karą, którą odczują nawet oni.

Na ogół finansowe sankcje, jakie trafiają w technologicznych gigantów, są dla nich na tyle niewielkie, że traktują je jak element kosztów działalności. Tym razem jednak kara wymierzona Google ma zupełnie inny ciężar – kwota jest na tyle wysoka, że może poważnie odbić się na firmie. Komisja Europejska nałożyła bowiem na amerykański koncern grzywnę sięgającą niemal 3,5 miliarda dolarów. Powód? Nadużywanie pozycji dominującej na rynku technologii reklamowych. Niemniej, kara to i tak mniej niż 1% ich całkowitej wartości.

Śledztwo prowadzone przez Komisję trwało cztery lata i obejmowało analizę sposobu, w jaki firma zarządza relacjami pomiędzy reklamodawcami a wydawcami treści internetowych. Pod lupę trafiły m.in. takie usługi jak Google Ads, DV360, serwer DoubleClick for Publishers czy platforma AdX. Według regulatorów, narzędzia wydawców były wykorzystywane w taki sposób, aby uprzywilejować własną giełdę reklamową Google. Komisja nakazała zakończenie praktyk typu self-preferencing, czyli systemowego faworyzowania własnych rozwiązań kosztem rywali. Google otrzymało 60 dni na przygotowanie planu naprawczego.

Decyzja wywołała też napięcia na linii Bruksela–Waszyngton. Prezydent USA Donald Trump ostro skrytykował działania Komisji, uznając je za formę dyskryminacji wobec amerykańskich firm. Google zapowiedziało też odwołanie, twierdząc, że jego rozwiązania reklamowe poszerzają możliwości zarówno dla wydawców, jak i reklamodawców. Komisja tymczasem, ustalając wysokość kary, uwzględniła zarówno wagę przewinień, jak i to, że podobne sytuacje miały miejsce w przeszłości.

Zobacz też:
Pixel 10 oficjalnie – Google prezentuje nowości.
Unia Europejska zbuduje centra AI warte miliardy euro.
T1 Phone od Trumpa to rebrandowany chiński sprzęt.

Oceń ten post