Polska dalej się cyfryzuje. A mObywatel zostaje wzbogacony o kolejną, bardzo ciekawą funkcję. Oby tylko się udało.
Już wkrótce aplikacja mObywatel może zostać wzbogacona o nową, istotną funkcję – możliwość składania podpisów pod inicjatywami obywatelskimi. Według najnowszych doniesień projekt dotyczący tego rozwiązania trafi pod obrady Podkomisji Kodyfikacyjnej we wtorek. Jeśli propozycja zostanie zaakceptowana, może znacząco uprościć to proces wspierania inicjatyw społecznych i ułatwić obywatelom wyrażanie swojego poparcia dla różnych projektów. A głośno zrobiło się o tym, bo zbierane są właśnie podpisy pod kandydaturami na prezydenta.
Dzięki nowej funkcji użytkownicy aplikacji mogliby elektronicznie podpisywać petycje, projekty ustaw czy inicjatywy lokalne – bez konieczności wychodzenia z domu. Cały proces miałby się odbywać cyfrowo, co oznaczałoby większą wygodę oraz eliminację problemów związanych z drukowaniem formularzy czy ręcznym zbieraniem podpisów. Nie sposób nie zauważyć, że to też o wiele bezpieczniejsze – podpis łatwo sfałszować. Elektroniczne potwierdzenie już nie.
Jeżeli projekt uzyska zielone światło, mObywatel stanie się nie tylko wygodnym narzędziem do obsługi administracyjnej, ale także skuteczną platformą wspierającą aktywne uczestnictwo obywateli w procesach legislacyjnych. Pozostaje tylko pytanie czy politykom na rękę jest aktywne uczestnictwo obywateli w procesach legislacyjnych. Bo to od nich zależy czy nowa funkcja zostanie wprowadzona. I jak szybko się to ewentualnie uda.
Przede wszystkim to przecież sprawniejsze osiąganie wymaganych progów poparcia dla petycji i projektów ustaw, co zwiększy ich szansę na realizację. A to znacząco zmieniłoby pracę sejmu i senatu. Obecnie zebranie podpisów pod petycjami to ciężkie operacje logistyczne. Z mObywatelem znacząco by się to uprościło.
Zobacz też:
mObywatel już wkrótce otrzyma bardzo ważną funkcję.
BLIK trafi do Revoluta dzięki nowej współpracy!
Polska wciąż wybiera płatności bezgotówkowe!
