Filmy na podstawie gier nie zawsze wychodzą najlepiej. Czy The Legends of Zelda od Nintendo ma jednak szansę się udać?
Jak to jest z tymi filmami na podstawie gier? To zależy kogo zapytacie. Fani serii Borderlands sykną tylko z niesmakiem i oddalą się szybkim krokiem. Fani Super Mario mogą być jednak całkiem zadowoleni. Wygląda więc na to, że jest szansa na coś fajnego. Nintendo oficjalnie ogłosiło datę premiery i obsadę nadchodzącego filmu aktorskiego na podstawie kultowej serii The Legend of Zelda. Przez lata krążyły plotki o możliwej ekranizacji, ale dopiero pod koniec 2023 roku Nintendo oficjalnie przyznało, że projekt wszedł w fazę produkcyjną. A teraz znamy już obsadę. Przynajmniej część.
W główne role wcielą się Bo Bragason jako księżniczka Zelda i Benjamin Evan Ainsworth jako Link. Fani zachowali się dość standardowo. Trochę ponarzekało, trochę pochwaliło, ale odbiór jest raczej pozytywny i wydaje się, że role są dobrze dobrane do aktorów. Aktorzy mają już pewne doświadczenie, udział w tej produkcji będzie dla nich największym zawodowym krokiem. Bragason ma 21 lat, Ainsworth – 16, ale oboje mogą liczyć na znaczący wzrost rozpoznawalności, szczególnie wśród fanów gier i kina fantasy. A to całkiem spora grupa.
Równolegle z ogłoszeniem obsady Nintendo opublikowało pierwsze zdjęcia z planu. Widać na nich Bragason w niebieskiej sukni przypominającej klasyczny strój Zeldy, a Ainsworth występuje w ciemnej tunice – odmiennej od charakterystycznego zielonego kostiumu Linka, ale zachowującej podobny klimat.
Zobacz też:
Borderlands – film debiutuje z oceną 0/100 na Rotten Tomatoes.
Nintendo Switch 2 ma gorący problem.
Film Minecraft rozbija bank – rekordowe dochody