• Ostatnia modyfikacja artykułu:4 godziny temu

#artykułsponsorowany
Czego szukamy w dobrym odkurzaczu? Wygody, skuteczności i nowoczesnych rozwiązań – a ja dzisiaj sprawdzę, czy Levoit LVAC-200 spełnia te oczekiwania. Lekki i wygodny model bezprzewodowy.

Pierwsze wrażenia – pozytywne

W pudełku mamy sam odkurzacz, zasilacz i kilka różnych końcówek, które sprawdzą się w innych scenariuszach. Taka klasyczna główna do odkurzania, mniejsza przeznaczona do sierści zwierząt i typowo samochodowa ssawka. A no i do tego uchwyt ścienny, żeby powiesić sobie całość i zrobić coś w rodzaju naściennej stacji dokującej. Montaż odkurzacza zajmuje sekundę. Przyznam, że spodobała mi się konstrukcja, jest bardzo solidna a samo urządzenie jest wykonane z materiałów wysokiej jakości. Ciężko będzie go zarysować czy ułamać. Odkurzacz jest lekki, waży niecałe 1,5 kilograma. Ale jak dodamy do tego zestaw rur i główną końcówkę to mamy już niemal trzy kilogramy – ale dzięki przemyślanej budowie większość ciężaru “trzyma się” podłogi, więc manewrowanie nim jest lekkie i wygodne. Zwróciłbym też uwagę, że uchwyt wymusza dość mocną dźwignię na nadgarstku. Jak dla mnie nie ma żadnego problemu, ale jeśli macie problemy ze stawami to może być trochę za ciężko.

Ma trzy tryby pracy: Eco, Turbo i taki środkowy. Jak potrzebujecie posprzątać na szybko i z dużą mocą, to Turbo jest idealne. A jak chcecie po prostu odświeżyć podłogi i zależy wam na jak najdłuższym czasie pracy, to Eco daje radę nawet do 50 minut na jednym ładowaniu. To naprawdę wystarczy na ogarnięcie całego mieszkania. Do tego mamy pięciostopniowy system filtracji, dzięki czemu wychwytuje zanieczyszczenia o różnych wielkościach i idealnie sprawdzi się dla alergików.

Kolejne – jeszcze lepsze

Levoit LVAC-200 pozycjonuje się głównie jako rozwiązanie dla właścicieli zwierząt. Radzi sobie doskonale z sierścią i włosami. Przetestowałem sobie ten model w domowym zaciszu z moim uroczym asystentem, 35-kilowym wyżłem Browarkiem który sierść gubi zawodowo. Co zauważyłem na wstępie – to bardzo cichy model. Browarek jedynie czujnie obserwował go z kanapy zamiast od razu uciekać do drugiego pokoju jak to ma zwykle w zwyczaju. Nie wiem, czy istnieje lepszy wyznacznik głośności, ale sprawdziłem też tradycyjnie i wyszło mi 65 decybeli. Suszarka do włosów to około 80 decybeli. Naprawdę jest cicho.

Głowica z sierścią poradziła sobie wręcz wzorowo. Nic nie plątało się w rolce ani nic nie zostało pominięte. Fajnie działa też lampka LED która dodatkowo pokazuje nam miejsca, gdzie musimy jeszcze raz przejechać. Małą szczotką udało się za to w parę minut wyczyścić kanapę, na której cały dzień rezydował mój włochaty asystent. Była więc praktycznie cała w sierści i zwykle zużywałem na czyszczenie całą rolkę do ubrań. A teraz wystarczyło przejechać kilka razy. Z czystym sumieniem mogę więc polecić ten model każdemu właścicielowi zwierzaka.

Levoit LVAC-200 to bardzo uniwersalny model

Jak już dostałem taki fajny model do testów, to musiałem skorzystać z okazji i uprzątnąć trochę samochód. Tutaj doskonale sprawdziła się ssawka szczelinowa – idealnie sięgała pod siedzenia i w kieszenie w drzwiach. Jakość czyszczenia absolutnie porównywalna z odkurzaczami na myjniach i stacjach benzynowych. Akumulator na spokojnie wystarczy też na bardzo kompleksowe posprzątanie auta albo i dwóch.

Na koniec temat, którego nikt nie lubi – opróżnianie pojemnika. Tutaj to formalność. Pojemnik opróżniamy jednym kliknięciem i po prostu wyrzucamy jego zawartość. Filtr raz na jakiś czas można za to umyć pod bieżącą wodą. Wydaje mi się, że konserwacja i higiena są tutaj banalne i nie sprawią nikomu problemu. Bardzo podoba mi się też możliwość łatwego wyjęcia rolki z głównej głowicy odkurzacza.

I co? Za niecałe 700 złotych mamy kompleksowe rozwiązanie, którym ogarniemy podłogę, meble i samochód. Zobaczcie koniecznie naszą pełną recenzję wideo.

Sprawdź też:
BLACK+DECKER BXMC400E – testujemy odkurzacz do materacy
Odkurzacz Hoover Ultra Vortex MBC500 – recenzja

Oceń ten post