Intel miał wybudować nowy zakład produkcyjny w Miękini. Pytanie tylko, czy umowa jest wciąż aktualna po zmianie rządów!
Polska inwestycja Intela w zakład produkcyjny na Dolnym Śląsku, która miała się rozpocząć w tym kwartale, może ulec opóźnieniu, a nawet zostać wstrzymana. Rząd polski nie złożył wniosku do Komisji Europejskiej o zgodę na udzielenie pomocy publicznej dla amerykańskiego przedsięwzięcia, co może zakłócić plany inwestycyjne. Budowa fabryki Intela w Miękini, nieopodal Wrocławia, miała być największą zagraniczną inwestycją rządu Mateusza Morawieckiego, ale cóż, Morawiecki już nie rządzi.
Zakład, który miał zatrudnić około 2000 osób, miał służyć integracji i testowaniu półprzewodników dla Intela. Nie było mowy o pełnoprawnej fabryce, to raczej montownia i pakownia. Niemniej, inwestycja i tak była warta dużej uwagi. Nie chodzi nawet o same miejsca pracy, w dodatku większości mowa o pracy specjalistów. Sama wartość inwestycji była dość imponująca – to 4,6 miliarda dolarów. Polska miała dopłacić 6 miliardów złotych.
No dobrze, ale co się stało? Czy nowy rząd uważa, że Intel nie powinien inwestować w Polsce? Raczej nie – chcą po prostu renegocjować warunki umowy i być może zdobyć coś więcej. Jak donoszą nieoficjalne źródła (Dziennik Gazeta Prawna), “Nowy gabinet chce ugrać od Intela deklaracje większych inwestycji w polską naukę i zamierza renegocjować umowę ze spółką”. Pozostaje pytanie, czy taka gra ma sens. Z pewnością jest coś do ugrania, ale należy zachować przy tym wiarygodność i znaleźć złoty środek.
Zobacz też:
Intel Battlemage nie zadebiutują w wersji mobilnej?
Sejm podbija YouTube – Polacy zaczęli interesować się polityką
Intel prezentuje Tunnel Falls, czyli 12-kubitowy układ kwantowy