• Ostatnia modyfikacja artykułu:7 miesięcy temu

Hammer Blade V 5G to pancerny telefon dostępny w rozsądnej cenie wyposażony w noktowizor. Zaintrygowani? Ja też!

#materiałreklamowy

Pierwsze wrażenia

Zacznijmy od postaw – o samym pudełku nie ma co się za bardzo rozgadywać. To raczej pełen standard w dzisiejszych czasach – mamy telefon, papiery i kabel USB-C bez ładowarki. Sam telefon jednak od razu rzuca się w oczy. Jest po prostu olbrzymi – ekran ma przekątną 6,5 cala, a obudowa zdecydowanie nie jest bezramkowa. Przy okazji, jest też dość gruby – ma 12 milimetrów. Zaskakująco, nieźle leży jednak w dłoni i jest całkiem lekki.

Hammer Blade V 5G to telefon z segmentu raczej pancernego i widać to na pierwszy rzut oka. Obudowa jest gumowa i wzmocniona, krawędzie lekko wypukłe a ekran minimalnie chroniony. Mimo wszystko, nie jest to typowy smartfon, który zabierzemy na budowę, przejedziemy walcem, otrzepiemy z kurzu, utopimy w studni a potem zadzwonimy do szefa. To raczej wzmocniony smartfon niż klasyczny „pancerniak”. Efekt jest trochę jaki, jakbyśmy mieli zwykły telefon z fabrycznie zamontowanym wytrzymałym etui. Przyznam, że wyszło to całkiem fajnie.

Trochę suchej specyfikacji.

Hammer Blade V 5G wyposażony jest w 6,5-calowy ekran IPS o rozdzielczości 2412 × 1080 pikseli i odświeżaniu 120 Hz, pokryty szkłem Gorilla Glass 5. Niestety, szkoda trochę, że nie jest to Victus, ale nie ma co przesadnie narzekać, prawda? Tym bardziej, że zgodnie z normami IP69 i MIL-STD-810H (wojskowa norma!) jest odporny na wodę, pył oraz upadki, co czyni go idealnym towarzyszem w trudnych warunkach.

Pod względem wydajności Hammer Blade v 5G nie zawodzi, ale też nie zachwyca. Napędzany jest przez procesor Mediatek Dimensity D7050 oraz 8 GB RAMu. Dodatkowo ma tez wbudowaną pamięć na dane 256 GB, rozszerzalną do 1 TB. Tak jak mówiłem, szału nie ma, ale tragedii też nie. W cenie 1799 zł trudno oczekiwać czegoś więcej, szczególnie po telefonie, który skupia się raczej na innych rzeczach.

I tutaj najfajniejsza rzecz – akumulator 5000 mAh. Wymienny! Poważnie! Można go po prosty wyjąć jak w starych dobrych czasach. To chyba zamyka dyskusję o tym, że taki telefon nie będzie mógł być wodoodporny. Wymienny akumulator i IPS69. To dopiero coś w 2024 roku. Jest też złącze mini jack.

Przejdźmy do recenzji

Hammer Blade V 5G

Chciałbym zacząć recenzję od jakiś testów wytrzymałościowych. Szybko zdałem sobie sprawę z tego, że nie ma to najmniejszego sensu. Telefon spełnia dwie niezwykle rygorystyczne normy i producent nie wpisałby tego bez pokrycia swoich słów. Dla świętego spokoju wrzuciłem go jednak do wody i zostawiłem na noc na balkonie bez osuszania przed testem. Oczywiście, bez żadnej niespodzianki wszystko działało dokładnie tak jak powinno.

Z telefonu korzysta się bardzo wygodnie, ergonomia jest na dobrym poziomie i wszystko leży dobrze w dłoni. Przycisk odblokowywania ekranu ma przy okazji czytnik linii papilarnych – jak dla mnie to strzał w dziesiątkę i przemyślane rozwiązanie. Na lewym boku mamy też programowalny przycisk, który może pełnić inną funkcję przy pojedynczym, podwójnym oraz długim kliknięciu.

Wyświetlacz jest… no jest. Zdecydowanie nie jest to smartfon, który zachwyca nas bogatymi kolorami czy idealną czernią. Ale uczciwie powiem, że nie ma wcale tragedii. Obraz jest szczegółowy i bardzo płynny. Nie jest może wybitny, ale nie czułem podczas użytkowania żadnego dyskomfortu. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to niska jasność, czasami ciężko korzysta się z niego na pełnym słońcu. Odczucia psują też trochę czarne ramki, które są olbrzymie. Taka jednak cena wytrzymałości. Nie rozumiem natomiast, czemu aparat przedni musiał znaleźć się na ekranie, skoro było dużo miejsca nad nim.

Nie widzę też sensu rozpisywać się na temat wydajności. To klasyczny średniopółkowiec – każda aplikacja będzie działała na nim płynnie i bez żadnego problemu. To poniekąd również zasługa tego, że producent postawił na czystą wersję Androida. Nie jest to jednak sprzęt do wymagających gier mobilnych.

Akumulator 5000 mAh pozwala nam mniej więcej na dwa dni średniego użytkowania. Telefon jest doskonale zoptymalizowany. A sam fakt, że możemy go łatwo wymienić przedłuża cykl życia tego produktu przynajmniej o dwa lata.

Zobacz: Smartfon do gier – jaki model wybrać?

Co ze zdjęciami?

Z tyłu znajdziemy aparat składający się z sensora głównego 50 MP oraz sensora 8 MP do fotografii nocnej. Co bardzo mi się spodobało, obiektywy nie wystają za obudowę i nie są na wyspie. Upadek „na płasko” nie ma prawa ich zatem zbić. Zdjęcia rejestrowane są w 12 MP dzięki technologii łączenia pikseli.

Dzienne zdjęcia wychodzą bardzo ładnie. Nie ma się tutaj nad czym zachwycać ani czego krytykować. Jest wyraźnie a kolory są wiernie oddawane. Oczywiście nie jest to poziom najlepszych flagowców, ale nikt nie oczekiwał takowego w takiej cenie. Brakuje jednak optycznej stabilizacji obrazu, której już akurat bym oczekiwał. Zdjęcia nocne nie wypadają jednak dobrze. Wyraźnie widać, że sensor ma problemy z wychwytywaniem światła. Jest mnóstwo szumu, nawet w trybie nocnym.

Ale ale, tutaj przechodzimy do czegoś co wyróżnia Hammer Blade V 5G na tle konkurencji – trybu Night Vision, czyli tak naprawdę prawdziwego noktowizora. Telefon potrafi nagrywać monochromatyczny obraz za pomocą czujników podczerwieni, nawet bez żadnego sensownego źródła światła.

Czy są one wyraźne? Niezbyt, ale nie o to chodzi. To świetny gadżet dla miłośników eksploracji czy nocnych wycieczek. Czy to poważny noktowizor? Absolutnie nie. Czy bawiłem się świetnie używając go? Zdecydowanie tak!

Sprawdź: Używany telefon – jak kupić go bezpiecznie?

Krótkie podsumowanie

Hammer Blade V 5G nie jest telefonem dla każdego. Wydaje mi się, że idealnie wpasowuje się jednak w sporą lukę na rynku pomiędzy modelami typowo pancernymi a zwykłymi smartfonami. Będziemy mogli używać go na co dzień, ale też zabrać na długą wyprawę w nieznane bez obawy o zniszczenie.

Zdecydowanie nie jest to model, który polecę każdemu. Jeśli w trakcie czytania tej recenzji uznaliście jednak, że coś wam mocno się tutaj podoba albo porusza czułą strunę w waszym sercu, to tak – dobrze trafiliście – to model dla was. W dodatku niedrogi.

Zobacz też:
myPhone N23 5G – świetna jakość w atrakcyjnej cenie
Hammer Iron V – telefon do zadań specjalnych

Oceń ten post