• Ostatnia modyfikacja artykułu:1 godzinę temu

TikTok ma coraz większy problem. Użytkownicy mają kłopoty z odróżnianiem treści tworzonych przez AI od tych tworzonych przez prawdziwych ludzi.

Treści tworzone przez sztuczną inteligencję pojawiają się w mediach społecznościowych coraz częściej, co budzi spore niezadowolenie wśród użytkowników. Wielu z nich ma problem z odróżnieniem materiałów wygenerowanych przez AI od tych przygotowanych przez ludzi. Nawet osoby, które znają dobrze realia internetu zaczynają mieć coraz większe problemy. Problem narastał od dłuższego czasu – użytkownicy różnych platform skarżyli się, że materiały AI są słabo oznaczane i trudno je odfiltrować.

Aby uniknąć problemu znikających oznaczeń, TikTok planuje stosować ukryty znak wodny, którego nie będzie widać dla użytkowników, ale platforma będzie mogła go odczytać. Znacznik znajdzie się zarówno w materiałach stworzonych przy użyciu wbudowanych narzędzi, takich jak AI Editor Pro, jak i w filmach przesyłanych z certyfikatami C2PA – standardzie weryfikacji treści generowanych cyfrowo. Dzięki temu można będzie regulować liczbę filmów generowanych przez sztuczną inteligencję wyświetlanych w kanale głównym. Według danych serwisu, na platformie pojawiło się już ponad 1,3 mld takich nagrań.

W testach jest też obecnie narzędzie działające w formie suwaka. Pozwala ono użytkownikowi określić, czy chce widzieć mniej, czy więcej treści tworzonych przez AI. Opcja została umieszczona w sekcji Zarządzaj tematami, gdzie można też ustawić preferencje dotyczące kategorii takich jak Podróże, Moda, Zdrowie czy Sztuka.

Trochę ironiczne jest, że akurat sam TikTok bardzo chętnie korzysta z AI. W sierpniu zwolnili setki moderatorów, zastępując ich systemami AI. Bo po co płacić ludzkim moderatorom, skoro sztuczna inteligencja zrobi to szybciej i lepiej.

Zobacz też:
Microsoft widzi w TikToku konkurencją dla Xboxa.
TikTok wprowadzi AI influencerów do sprzedawania produktów.
Sztuczna inteligencja blokuje młodym rynek pracy

Oceń ten post