• Ostatnia modyfikacja artykułu:2 godziny temu

8 GB to nowe 16 GB a 16 GB to nowe 32 GB. Pamięć RAM drożeje, a producenci laptopów muszą mocno ciąć koszty.

Najnowsze raporty z rynku półprzewodników pokazują, że deficyt pamięci DRAM wszedł w fazę, którą producenci określają już jako krytyczną. Ograniczona dostępność modułów coraz mocniej odbija się na specyfikacjach sprzętu oraz polityce cenowej największych marek. Producenci komputerów zmieniają podejście, dostosowując się do trudnych realiów łańcucha dostaw. Zamiast stopniowo podnosić standardowe konfiguracje pamięci, skupiają się na zabezpieczeniu produkcji i marż.

Skutkiem są wyraźne podwyżki cen wariantów z większą ilością RAM oraz przesuwanie bardziej rozbudowanych specyfikacji do wyższych, droższych linii produktowych. Coraz realniejszy staje się też scenariusz, w którym laptopy z 8 GB RAM ponownie dominują w ofercie, nawet w segmencie uznawanym dotąd za średnią półkę.

Największe napięcia pojawiają się właśnie w segmencie notebooków klasy średniej, który odpowiada za największą część sprzedaży. To właśnie tutaj producenci najczęściej decydują się na kompromisy, promując konfiguracje z 8 GB RAM jako sposób na utrzymanie dostępności i ograniczenie ryzyka braków magazynowych.

Zmiany te mogą mieć konsekwencje także po stronie oprogramowania. Microsoft jeszcze w 2025 roku uznał 16 GB RAM za punkt odniesienia dla komputerów z certyfikatem Copilot. Nowa rzeczywistość rynkowa sugeruje jednak, że twórcy aplikacji mogą zostać zmuszeni do ponownego kładzenia nacisku na optymalizację pod kątem mniejszej ilości pamięci, która znów staje się standardem w wielu nowych laptopach.

Zobacz też:
Discord w końcu uczy się nie pożerać RAMu.
HP ostrzega: laptopy będą słabe i drogie.
Pamięć RAM dalej drożeje – zaczyna się paniczne kupowanie

Oceń ten post