Apple ma bardzo duży problem. Sprzedaż modelu iPhone 13 jest znacznie poniżej oczekiwań i cały czas spada.
Mogłoby się wydawać, że firma taka jak Apple nie będzie nigdy miała zbyt poważnego problemu ze sprzedażą swoich telefonów. W końcu mają całkowitą wyłączność na iOS, czyli drugi najpopularniejszy mobilny system operacyjny na świecie. Fani marki potrafią się zresztą ustawiać w długich kolejkach po najnowsze modele!
Niestety, rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Apple poinformowało swoich podwykonawców, że nie uda im się sprzedać tylu telefonów, na ile liczyli podczas premiery. Okazuje się, że konsumenci wcale nie są aż tak zainteresowani iPhonem 13!
Sprawdź: Smartfon do 1500 zł – najlepsze modele
Podczas premiery, Apple liczyło, że wyprodukują 90 milionów egzemplarzy w samym 2021 roku. Dość szybko wycofali się jednak z tego planu – ze względu na niedobór komponentów na rynku byłoby to zbyt skomplikowane. Ograniczyli więc się do jedynie 80 milionów, a niedobór chcieli uzupełnić już w 2022.
Tymczasem, okazuje się, że nie ma wcale żadnego niedoboru! Konsumenci zwyczajnie nie są aż tak zainteresowani najnowszych iPhonem. Sprzedaż jest dobra, ale dalej znacznie poniżej wstępnych oczekiwać. Zdecydowana większość wiernych klientów planuje przeczekać tę generację i szykuje się na 14 model.
Ciężko nie zauważyć, że jest to prawdopodobnie efekt pandemii COVID-19. Sytuacja ekonomiczna wielu rodzić dość mocno się pogorszyła. Najnowszy i dość w dodatku drogi telefon nie jest teraz pierwszą potrzebą. Apple wciąż liczy jednak na to, że okres świąteczny przyniesie chociaż minimalny wzrost.
Zobacz też:
Apple App Store Awards – znamy najlepsze aplikacje na iPhone’a
iPhone 13: wymienisz ekran? Stracisz dostęp do Face ID
iPhone z USB-C stał się rzeczywistością. Niestety nieoficjalnie