Cloudflare odparło największy w swojej historii atak DDoS. Jego cel był jednak naprawdę zaskakujący!
Ataki DDoS to bardzo popularne narzędzie mniej doświadczonych hakerów. Ich działanie jest bardzo proste – na dany adres wysyła się miliardy żądań w bardzo krótkim czasie. Sprawia to, że serwer nie jest w stanie ich przetworzyć i zwyczajnie przestaje prawidłowo działać. Oczywiście, nie są one trwale popsuć danej usługi, najczęściej blokują ją jedynie na pewien krótki czas.
Tymczasem, Cloudflare poinformowało, że odparło największy w swojej historii atak DDoS wymierzony w jednego z ich klientów. Jego przepustowość wyniosła aż 2,5 Tb/s – skala ataku była więc nieprawdopodobnie duża. To coś z czym nie poradziłaby sobie nawet najmocniejsza serwerownia na świecie. Oczywiście, do ataku wykorzystano niesławny już botnet Mirai.
Sprawdź: Darmowy antywirus – jaki program warto wybrać?
Najwiekszą niespodzianką jest jednak cel całego ataku. Nie chodzi tutaj wcale o stronę rządową, znany system płatności czy giganta technologicznego. Niedoszłą ofiarą miał by po prostu popularny serwer w grze Minecraft. Kto i dlaczego chciałby atakować zwykły serwer z aż taką siłą? Niestety, na to pytanie nie znamy jak na razie odpowiedzi.
Cloudflare zaznacza jednak, że ataki na serwery gier czy nawet na samych zawodników stają się coraz bardziej popularne. Nieuczciwi zawodnicy mogą w ten sposób zapewnić sobie nieosiągalną w żaden inny sposób przewagę. Aż tak duży atak jest jednak sytuacją absolutnie bez precedensu. W dodatku, na serwerze nie odbywał się w tym czasie żaden turniej.
Zobacz też:
Cloudflare nie zamierza wycofywać się z Rosji
Cały kraj stracił dostęp do internetu przez turniej Minecraft
Google przesłało 700 TB danych za pomocą lasera