• Ostatnia modyfikacja artykułu:5 godzin temu

Obrazki generowane przez AI? DuckDuckGo mówi, że nie na ich warcie i odfiltrują za nas takie treści, abyśmy nie musieli ich oglądać.

DuckDuckGo postanowiło na to zareagować. Popularna wyszukiwarka skoncentrowana na prywatności wdrożyła nową funkcję, która umożliwia ograniczenie ilości materiałów tworzonych przez AI pojawiających się w wynikach wyszukiwania. Nowy filtr pozwala błyskawicznie ukryć obrazy wygenerowane przez sztuczną inteligencję. Rozwiązanie bazuje jednak na ręcznie tworzonych listach stron internetowych znanych z masowej publikacji treści AI. Te same listy wykorzystują zresztą popularne dodatki przeglądarkowe, jak uBlock Origin czy uBlacklist. Choć metoda nie wyeliminuje wszystkiego, znacząco zmniejsza liczbę niechcianych materiałów.

Funkcję można uruchomić bezpośrednio z poziomu menu w wyszukiwarce grafiki lub w ustawieniach konta. Dostępna jest również specjalna wersja DuckDuckGo pod osobnym adresem URL. Pozbawiona jest nie tylko obrazów wygenerowanych przez AI, ale też funkcji takich jak automatyczne podsumowania wyników oparte na sztucznej inteligencji.

Sprawdź: Prompt engineering – co to jest? Czy to zawód przyszłości?

Przedstawiciele DuckDuckGo podkreślają, że użytkownicy powinni mieć realny wpływ na to, ile treści generowanych przez AI widzą – lub czy chcą je widzieć w ogóle. Firma konsekwentnie promuje podejście, w którym technologie oparte na sztucznej inteligencji pozostają opcjonalne, użyteczne i zgodne z zasadami prywatności.

Podejście wydaje się jak najbardziej słuszne. Niemniej, tak długo jak nie ma narzędzia wykrywającego automatycznie treści AI, tak długo jest to raczej chwyt marketingowy niż realna pomoc. Ręczne wpisywanie źródeł z AI to walka z wiatrakami przy tak olbrzymim natłoku tego rodzaju stron.

Zobacz też:
DuckDuckGo pozwala Microsoftowi na śledzenie użytkowników.
OpenAI chce podnieść rękę na Google Chrome. I może się to udać!
Sztuczna inteligencja w roli recenzenta jest nagminnie oszukiwana.

Oceń ten post