• Ostatnia modyfikacja artykułu:13 godzin temu

Korea Południowo znowu odmawia Google Maps. Map nie będzie, a na decyzję trzeba będzie poczekać kolejnych kilka miesięcy.

Google od wielu lat stara się o możliwość udostępniania map w skali 1:5000, które pozwalają na dokładne odwzorowanie budynków, alejek czy elementów ukształtowania terenu. Strona koreańska obawia się jednak, że tak precyzyjne dane mogłyby ujawniać położenie obiektów wojskowych i strategicznej infrastruktury, co w warunkach napiętej sytuacji na Półwyspie mogłoby stanowić poważne ryzyko. A Korea Południowa jest przecież od dawna w stanie wojny.

Obecnie w Korei Południowej w Google Maps dostępne są jedynie mapy w skali 1:25000. A te nie pozwalają na korzystanie z pełnej funkcji nawigacji w czasie rzeczywistym. W tej niszy dominują rodzime platformy Naver i Kakao – obie przechowują dane na krajowych serwerach i oferują rozbudowane usługi mapowe, wyszukiwarkowe oraz płatnicze, jednak wyłącznie w języku koreańskim.

Sprawdź też: Najlepsze aplikacje na Android Auto – co warto zainstalować?

Według Korea Tourism Organization, ograniczenia Google Maps odbijają się negatywnie na turystyce. Liczba skarg dotyczących problemów z nawigacją wzrosła w ubiegłym roku o 71%, z czego 30% dotyczyło usług Google. Wielu turystów skarży się na trudności w odnajdywaniu miejsc docelowych i konieczność korzystania z kilku aplikacji jednocześnie. Ale bezpieczeństwo jest jednak ważniejsze od turystów, prawda?

Przy okazji, sprawa zrobiła się polityczna. Dopuszczenie Google Maps do tak dużego rynku stało się elementem negocjacji handlowych. I całkiem mocną dla amerykańskiego sektora big tech kartą przetargową.

Zobacz też:
Jak podłączyć Android Auto bezprzewodowo – poradnik krok po kroku
Xiaomi zwariowało. Chcą wejść do Korei Południowej.
Snapchat stanie się wkrótce konkurencją dla Google Maps?

Oceń ten post