Niemal każdemu z nas zdarzyła się sytuacja, w której nas lub uczestnika spotkania zawiódł Internet podczas spotkania na Zoomie, Skype czy innym komunikatorze. Microsoft Teams wprowadzi tryb niskiego zużycia danych, aby ułatwić korzystanie z usługi w miejscach z gorszym łączem internetowym.
Wideorozmowy wymagają od użytkowników bardzo dobrego łącza internetowego. Powoduje to, że im więcej użytkowników bierze udział w spotkaniu, tym trudniej jest je przeprowadzić bez zacinającej się transmisji i opóźnień. W dobie pracy i nauki zdalnej jest to szczególnie istotny problem.
Ranking: najlepsze laptopy na studia
Dodatkowo, wideokonferencja zużywa bardzo intensywnie transfer danych. Jest to bardzo duży problem dla użytkowników, którzy nie mają nielimitowanego łącza, oraz dla przedsiębiorstw, gdzie bardzo obciąża to sieć firmową.
Microsoft Teams wprowadzi zatem niedługo tryb niskiego zużycia danych. Będzie to szereg optymalizacji, które wpłyną pozytywnie na renderowanie wideo i zużycie transferu. Dodatkowo, użytkownicy będą mogli sami zadeklarować z jakiej maksymalnej przepustowości chcą korzystać.
Dzięki temu, znacznie precyzyjniej będziemy mogli zarządzać tym, ile danych „zje” nam wideokonferencja na Microsoft Teams. Oczywiście, limit w każdej chwili może być usunięty lub zmieniony. Pozwoli to na elastyczne dopasowywanie możliwości usługi do obecnej sytuacji.
Jak na razie, tryb niskiego zużycia danych będzie dostępny jedynie na komputerach. Funkcja jest już w wersji beta i będzie dostępna dla każdego jeszcze w tym miesiącu.
Zobacz też:
Microsoft Teams otrzyma szyfrowanie end-to-end
Rozmowa wideo? Koniecznie pomachaj na pożegnanie
Czemu wideokonferencje nas tak bardzo męczą?
Źródło: Gadgets 360