• Ostatnia modyfikacja artykułu:1 miesiąc temu

Nvidia wcieli w życie swój stary żart primaaprilisowy. Kosmiczna technologia z 2017 w 2024 może być rzeczywistością.

2017 był dobrym, choć nieco prymitywnym rokiem dla kart graficznych. Ceny były dobrze unormowane, kryptowaluty jeszcze we względnym cieniu a pandemia była fabułą fantastycznych filmów. Rynek nie znał też jeszcze technologii takich jak ray tracing czy superrozdzielczość. To dobry czas, żeby sobie trochę pożartować, co też zresztą zrobiła Nvidia w ramach żartu primaaprilisowego.

Z okazji prima aprilis NVIDIA ogłosiła premierę pendrive’a w kształcie karty GeForce GTX 1080, twierdząc żartobliwie, że jest on wyposażony w technologię umożliwiającą potężne algorytmy głębokiego uczenia się i wprowadzenie sztucznej inteligencji do gier. Czysty futuryzm, prawda? Tylko nie w 2024.

Sprawdź: Używana karta graficzna – czy warto ją kupić?

G-Assist, jako żart primaaprilisowy, miał na celu pomaganie graczom. Pendrive oferował funkcję „Ghost Play”, umożliwiającą grę podczas nieobecności użytkownika, oraz BossBoost, mający pomagać w pokonywaniu trudnych bossów. No ale technologie takie jak DLSS opierają się już od dawna na algorytmach sztucznej inteligencji, a Nvidia wprowadziła rozwiązania, dzięki którym NPCty w grach korzystają z dużych modeli językowych.

Niedawno na oficjalnym koncie Nvidii na X, czyli portalu zwanym dawniej jako Twitter, pojawił się wpis – „Przyszłość nigdy nie jest daleko…”, promujący pendrive GeForce GTX G-Assist. I co, naprawdę dostaniemy pendrive’a poprawiającego jakość rozgrywki? To więcej niż prawdopodobne. Ale musimy zaczekać na targi Computex, to pewnie na nich zieloni zaprezentują swoją nowość.

Zobacz też:
Google odwołuje Prima Aprilis. Wszystko przez COVID-19
Nvidia odsyła serię GTX na zasłużoną emeryturę
Ile kosztowałaby minutowa awaria Internetu na całym świecie? Mniej niż myślicie!

Oceń ten post