• Ostatnia modyfikacja artykułu:5 godzin temu

Piracki gigant streamingu upadł. Serwis Streameast został wyłączony przez wspólną akcję wielu służb państwowych.

Umarł król, niech żyje król. Streameast znany z darmowych transmisji meczów Premier League, Ligi Mistrzów, a także spotkań NBA, NFL czy MLB, został wyłączony po rocznym dochodzeniu przeprowadzonym przez organizację antypiracką ACE. Według danych ACE serwis notował nawet 1,6 miliarda wizyt w ciągu roku. Funkcjonował poprzez sieć około 80 powiązanych domen, które dostarczały użytkownikom darmowy dostęp do najpopularniejszych wydarzeń sportowych. Z tego powodu Streameast przez długi czas uchodził za symbol piractwa w świecie sportu online.

24 sierpnia, gdy ACE wspólnie z egipską policją przeprowadziło nalot w Madinat asz-Szajch Zajid, w aglomeracji Kairu. Zatrzymano dwóch mężczyzn, którym zarzucono naruszanie praw autorskich. Śledczy przejęli komputery i telefony, a także odkryli powiązania platformy z firmą fasadową w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Firma? Nie myślcie, że nielegalny streaming to romantyczny biznes, a twórcy robili to z dobroci serca. To nie tak, że chcieli, żeby każdy, nawet biedniejszy, mógł obejrzeć sobie Premier League. To dobry biznes. Przychody z reklam w ciągu 15 lat przekroczyły 6 milionów dolarów. A firma-krzak służyła do ich skutecznego prania.

Choć oryginalna witryna zniknęła z sieci, to szybko pojawiły się jej kopie, starające się naśladować działalność pirackiego giganta. ACE prowadzi obecnie monitoring i sprawdza, czy mają one jakiekolwiek związki ze zlikwidowaną platformą. Tak to zwykle bywa z pirackimi stronami, są jak hydra. Ucina się jedną głowę a wyrastają dwie nowe.

Zobacz też:
Piractwo komputerowe to wciąż duży problem – UE wzywa inne państwa do walki.
ChatGPT – uprzejmość użytkowników kosztuje miliony dolarów.
Netflix – znamy top 10 najpopularniejszych filmów.

Oceń ten post