• Ostatnia modyfikacja artykułu:4 godziny temu

Samochody elektryczne stają się coraz bardziej dostępne. Używane modele nareszcie pojawiają się na rynku w przyzwoitych cenach.

Według statystyk Cox Automotive sprzedaż używanych elektryków w lipcu w USA wzrosła aż o 40% rok do roku. Choć ich udział w całkowitym rynku wciąż nie przekracza 2%, liczba dostępnych ofert systematycznie rośnie, m.in. dzięki kończącym się leasingom i wymianie flot firmowych. Dla wielu kierowców, którzy do tej pory uznawali samochody elektryczne za zbyt kosztowne, otwiera się w ten sposób realna droga do elektromobilności.

Okazuje się, że głównie postęp w technologii akumulatorów mocno przyspieszył przecenę starszych modeli. Auta, których zasięg nie przekracza 320 kilometrów, szybko tracą na wartości, kiedy w sprzedaży pojawiają się konstrukcje oferujące 480, a nawet wkrótce 640 kilometrów na jednym ładowaniu. Klienci naturalnie wybierają nowsze generacje, a wcześniejsze roczniki tanieją w błyskawicznym tempie.

Sprawdź też: Jak podłączyć wideorejestrator samochodowy? Najlepsze i sprawdzone sposoby.

Na spadek cen wpływa także oferta producentów. Coraz więcej firm wprowadza do salonów modele wyceniane poniżej 40 tys. dolarów. Najmocniej uderzyło to w Teslę, której samochody – jako jedne z pierwszych masowo sprzedawanych elektryków – stanowią sporą część rynku wtórnego. W obliczu rywalizacji z General Motors, Fordem czy Hyundaiem, ceny aut Elona Muska spadają wyjątkowo szybko.

Niestety, wydaje się, że trend na razie dominuje w USA. Chociaż liczba ofert w krajach Europejskich trochę się zwiększyła, to wciąż nie mówimy o takiej skali jak w Stanach Zjednoczonych. Rozsądne będzie jednak założenie, że to trochę okno na naszą przyszłość.

Zobacz też:
Volkswagen stawia na mikropłatności w samochodach.
EuroNCAP jasno – jak samochody to fizyczne przyciski a nie ekrany.
Xiaomi wjeżdża (dosłownie) do Europy.

Oceń ten post