Ropa naftowa jest zasobem nie tylko mocno ograniczonym, ale też skrajnie nieekologicznym. Nic dziwnego zatem, że ciągle trwają poszukiwania alternatywnego paliwa dla ruchu drogowego. Bardzo obiecującym rozwiązaniem okazują się samochody wyposażone w silniki wodorowe.
Samochody zasilane wodorem są już obecne na rynku, ale w dalszym ciągu są niezbyt popularne i ciężkie do kupienia. Jednym z ich największych problemów jest konieczność instalacji dużych i ciężkich zbiorników na wodór pod wysokim ciśnieniem.
Silniki oparte na wodorze to de facto silniki elektryczne. Wodór ze zbiornika łączy się z tlenem, co powoduje jego rozbicie. W dużym skrócie, elektrony doprowadzane są do silnika zasilając go, a protony reagując z tlenem tworzą zwyczajną wodę. Ciężko o bardziej ekologiczne paliwo – jedynym produktem takiej reakcji jest przecież para wodna.
Sprawdź jaki odkurzacz cyklonowy wybrać do swojego samochodu
Zupełnie nowe rozwiązanie w tej kwestii zaproponował instytut Fraunhofera. Stworzyli oni pastę wodorową mogącą z powodzeniem napędzać silniki. Pasta, oparta głównie na wodorku magnezu, zachowuje się neutralnie w standardowych warunkach, ale po zmieszaniu z wodą zaczyna wydzielać wodór.
W porównaniu do standardowego pojemnika na wodór pod ciśnieniem, pasta zapewnia objętościowo 10-krotnie większą wydajność. Otwiera do projektantom drogę do stworzenia małych samochodów, motorów i skuterów napędzanych wodorowo.
Dodatkowo, masowe wprowadzenie pasty wodorowej na rynek może być bardzo proste. Stacje benzynowe będą mogły ją sprzedawać ze zwykłego zbiornika z pompką – jest ona nieaktywna w temperaturze niższej niż 250 stopni Celciusza.
Czy pasta wodorowa zrewolucjonizuje rynek motoryzacyjny? Tego jeszcze nie wiadomo. Pewne jest natomiast to, że przejdzie on jakaś dużą rewolucję w ciągu najbliższej dekady.
Zobacz też:
Taksówki autonomiczne działają już w Chinach
Tesla Cybertruck trafi na rynek jeszcze w tym roku
Płynny krzem pomoże ładować samochody elektryczne