Samsung postanawia zagrać all in. Ich nadrzędnym celem będzie stworzenie procesu 1 nm, który zapewni im przewagę nad konkurencją. I to jaką!
Samsung ogłosił utworzenie specjalistycznego zespołu R&D, który ma skupić się wyłącznie na opracowaniu innowacyjnego procesu produkcyjnego w litografii 1 nm. Firma określa go mianem „procesu marzeń” – technologii, która może przynieść jej długo wyczekiwaną przewagę nad konkurencją i zrewolucjonizować rynek półprzewodników. I faktycznie tak będzie, litografia 1 nanometr to technologia wręcz atomowa – miniaturyzacja jest absurdalna.
Ale jak tu myśleć o 1 nm skoro 2 nm nie działa. Pomimo zauważalnych postępów w procesie 2 nm (oznaczanym jako SF2), który osiąga obecnie wydajność na poziomie 30–40%, Samsung wciąż znajduje się poniżej progu uznawanego za opłacalny w masowej produkcji. W branży granicę rentowności stanowi zazwyczaj wydajność rzędu 60–70% do której im jeszcze daleko.
Zgodnie z doniesieniami, firma zrezygnuje z komercyjnego rozwijania procesu 1,4 nm, kierując wszystkie siły na rozwój technologii 1 nm. To ryzykowna decyzja, ale może się opłacić – pominięcie pośredniego etapu może przyspieszyć rozwój i zapewnić firmie technologiczny skok. Ale mogą też właśnie wykonywać najdroższy strzał w oba kolana w historii branży. Czy ryzyko się opłaci? Tego absolutnie na ten moment nie wiadomo.
Nowy proces oparty ma być na litografii EUV nowej generacji, z technologią High-NA (high numerical aperture), która umożliwia tworzenie jeszcze mniejszych i bardziej precyzyjnych struktur przy mniejszym ryzyku defektów. A raczej może umożliwiać i w tym cały problem.
Zobacz też:
Samsung prognozuje duży spadek zysków
TSMC nie próżnuje. Zapowiadają już proces 1 nm
KSMC – Korea Południowa stworzy konkurencję dla TSMC