Tesla musiała wycofać najnowszą aktualizację autopilota Full Self-Driving. Niestety, zawierała dość poważne błędy.
Bez najmniejszych wątpliwości, Tesla miała naprawdę udany rok. No, przynajmniej pod kątem czystej sprzedaży. Podczas gdy inni producenci samochodów muszą cały czas ograniczać produkcję, firma Elona Muska bije kolejne rekordy i chwali się otwarciem nowej fabryki w Berlinie. Niestety, są dalej w bardzo ciężkiej sytuacji pod względem samego oprogramowania.
Kiedy Tesla pojawiła się na rynku to od początku reklamowała się właściwie dwoma funkcjami – pełną elektrycznością i autopilotem. Problem w tym, że ten drugi nie jest jeszcze do końca gotowy, a firma napotyka coraz to nowsze problemy. Tym razem, musieli wycofać najnowszą aktualizację Full Self-Driving (10.3).
Sprawdź też: Samochód z automatem – jak nim jeździć?
Jak się okazuje, przez błąd programistyczny, autopilot błędnie informował o zbliżającej się kolizji i niepotrzebnie hamował samochód przy skrętach w lewo. O tym, że mogłoby to być katastrofalne w skutkach wie chyba każdy. Całe oprogramowanie zostało więc natychmiast wstecznie zaktualizowane do wersji 10.2.
Co o tym wszystkim myśli Elon Musk? Jedyne co napisał, to to, że usterki są nieodłączną częścią oprogramowania w wersji beta i nie da się przetestować wszystkich funkcji bez testów publicznych. Czy takie wytłumaczenie zadowoli właścicieli samochodów z jakby nie patrzeć luksusowego segmentu? Bardzo wątpliwe…
Nad Teslą tymczasem gromadzą się coraz czarniejsze chmury. Amerykański urząd ds. bezpieczeństwa drogowego ma coraz więcej uwag co do Full Self-Driving i wymaga dostarczania im coraz to nowszych danych.
Zobacz też:
Tesla zmieni swojego CEO? Czy Elon Musk planuje odejść?
Full Self Driving 10 – Tesla prezentuje nową wersję autopilota
Tesla na autopilocie Full Self-Driving wjechała w radiowóz