Nowy Thermomix już wkrótce trafi do sprzedaży. Jest drożej, bardziej nowocześnie i bardziej elegancko.
Thermomix od lat budzi skrajne emocje wśród miłośników gotowania. Jedni nie wyobrażają sobie kuchni bez tego sprzętu, inni preferują tradycyjne metody i cenią sobie pełną kontrolę nad procesem gotowania. Tymczasem firma Vorwerk zaprezentowała nową generację urządzenia – Thermomix TM7. Dostępna już wkrótce. Oczywiście nie w sklepie, ale u agenta, bo taki model sprzedażowy prowadzi od dawna firma. Nie pytajcie czemu, też nie wiem.
Thermomix TM7 na pierwszy rzut oka różni się od swoich poprzedników. Największej zmianie uległ ekran. Teraz ma przekątną 10 cali zamiast dotychczasowych 8,8 cala. Zniknęła też gałka a całe sterowanie odbywać się będzie przez ekran dotykowy. Mało ergonomiczne rozwiązanie, ale sprzęt wygląda bardzo nowocześnie.
Vorwerk zapewnia, że silnik w TM7 jest cichszy i bardziej wydajny niż w poprzednich modelach, co ma skrócić czas gotowania. Producent zwiększył także przestrzeń do gotowania na parze o 45% w porównaniu do TM6. Nowością jest również możliwość przyrumieniania składników bezpośrednio w urządzeniu oraz opcja gotowania bez pokrywki. Ale w zamian jest też większy pobór mocy.
Jest też powiew prawdziwej nowoczesności. Pojawiło się bowiem także sterowanie głosowe oraz rozszerzona integracja ze smartfonami i innymi urządzeniami inteligentnego domu.
Przedsprzedaż nowego modelu już ruszyła, natomiast pierwsze dostawy zaplanowano na kwiecień 2025 roku. Cena w Europie wynosi 1549 euro, co w przeliczeniu daje około 6500 zł. Tanio nie jest, ale cóż, za prestiż trzeba przecież zapłacić słone kwoty.
Zobacz też:
Thermomix sprzedaje się w Polsce doskonale – padły astronomiczne kwoty
Czy plastikowy parowar jest zdrowy? Wybieramy najzdrowszy parowar
Najlepsze multicookery – Ranking 2024 [TOP 15]