Sytuacja wokół aplikacji TikTok w Stanach Zjednoczonych zmienia się dynamicznie. Wygląda na to, że blokady jednak nie będzie.
TikTok przestał wczoraj działać w USA. Protesty użytkowników potrwały około 20 sekund, a potem i tak zapomnieli o co chodziło. Ale na szczęście nie na długo. Po wcześniejszej decyzji o nałożeniu blokady, popularna aplikacja została przywrócona dzięki działaniom Donalda Trumpa, który zapowiedział wsparcie dla dalszego funkcjonowania platformy na amerykańskim rynku. I przy okazji zrobił sobie niezły ruch publicystyczny. W oświadczeniu czytamy też, że przyszły prezydent zapewnił, że aplikacja nie napotka przeszkód prawnych w związku z powrotem do działalności.
Firma ByteDance, do której należy TikTok, zadeklarowała gotowość do wprowadzenia dodatkowych zabezpieczeń oraz podjęcia działań mających na celu rozwianie wątpliwości amerykańskich urzędników. Dzięki wsparciu Trumpa udało się więc uniknąć natychmiastowego wyłączenia usług, co dało czas na negocjacje oraz przygotowanie odpowiednich zmian w funkcjonowaniu platformy.
Czy blokada pojawi się w przyszłości? Na ten moment to chyba już niemożliwe. Byłaby to absolutna wizerunkowa kompromitacja Trumpa. TikTok będzie więc działał bez przeszkód w USA. Pozostaje teraz pytanie co z Europą? Przykład Rumunii, w której platforma miała kluczowe znaczenie w unieważnionych wyborach prezydenckich pokazuje, że to platforma mocno narażona na manipulacje.
Cała sprawa nakreśliła jeszcze jak ważnym narzędziem stał się TikTok. Aplikacja z której korzysta ponad 170 milionów Amerykanów, jest też kluczowym narzędziem dla około 7 milionów małych firm, używających platformy do promocji swoich produktów.
Zobacz też:
TikTok zwalnia pracowników i zastąpi ich sztuczną inteligencją
Cybertruck wybuchł pod hotelem Donalda Trumpa
TikTok wprowadzi AI influencerów do sprzedawania produktów