• Ostatnia modyfikacja artykułu:8 miesięcy temu

Trzęsienie ziemi na Tajwanie może zagrozić rynkowi elektroniki. Na szczęście, nie zapowiada się, żeby miało się tak stać.

Trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,4 w skali Richtera nawiedziło dziś około 7:58 czasu lokalnego wschodnie wybrzeże Tajwanu. Wstrząs wtórny o sile 6,5 miał miejsce 13 minut później. Do godziny 11:00 czasu tajwańskiego według CNN zawaliło się co najmniej 26 budynków, z czego co najmniej 15 znajdowało się w hrabstwie Hualien. Ponad 91 000 gospodarstw domowych pozostało bez prądu. To jedna z większych takich katastrof w tym kraju w tym milenium.

Oczywiście, poza niewątpliwą tragedią jest to też spory cios dla rynku elektroniki. Tajwan to przecież stolica produkcji wielu komponentów, chipów i półprzewodników. Czy czekają nas zakłócenia i znaczący wzrost cen? To jest pewne. Ale wszystko zapowiada, że będą one wręcz marginalne i bardzo łagodne jak na skalę katastrofy.

Dobra wiadomość jest taka, że fabryki TSMC znajdują się na zachodnim wybrzeżu Tajwanu, podczas gdy trzęsienie miało miejsce na wschodnim. Gigant podał, że spodziewa się 6-godzinnej przerwy w produkcji. To naprawdę nic i realizuje się najbardziej optymistyczny scenariusz. TSMC nie jest jednak jedyną firmą produkującą istotne komponenty na Tajwanie. Bloomberg donosi, że również fabryki United Microelectronics Corporation (UMC) zostały ewakuowane. Jednakże znajdują się one na zachodnim wybrzeżu, co sugeruje, że nie ucierpiały zbyt mocno w wyniku trzęsienia ziemi.

Zobacz też:
Nvidia jest już drugim największym klientem TSMC
TSMC nie wybuduje się w Niemczech? Dotacje były nielegalne
Czy monitory zdrożeją przez trzęsienie ziemi na Tajwanie?

Oceń ten post