Unia Europejska chce zainwestować fortunę w AI. Wydamy 30 miliardów na nowe, niezwykle nowoczesne centra danych.
Mimo że Unia Europejska nadal znajduje się w gronie największych gospodarek świata, w wyścigu o dominację w dziedzinie sztucznej inteligencji wyraźnie ustępuje miejsca Stanom Zjednoczonym i Chinom. Aby nadrobić zaległości, Bruksela ogłosiła ambitny plan – budowę paneuropejskiej sieci centrów danych nowej generacji.
Dotąd na ten cel przeznaczono 10 miliardów euro, co pozwoliło rozpocząć budowę 13 centrów danych. Kolejne 20 miliardów ma zasilić rozwój tzw. infrastruktury gigawatowej. W ramach projektu do Komisji Europejskiej napłynęło 76 propozycji z 16 krajów, a zgłoszone lokalizacje pod budowę objęły aż 60 miejsc.
Każde z planowanych centrów będzie wymagać nakładów rzędu 3–5 miliardów euro. Analitycy UBS szacują, że pojedynczy ośrodek pomieści ponad 100 tysięcy układów GPU dla AI, co ustawia Europę w czołówce światowych mocy obliczeniowych. Dla porównania – klaster Colossus Cuper firmy xAI, oparty na 100 tysiącach chipów Nvidia H100, pochłania około 150 MW energii. Europejskie obiekty mają być nawet trzykrotnie większe.
Skala europejskiej inwestycji plasuje ją wśród największych globalnych inicjatyw publicznych w zakresie AI. Chociaż finansowo wciąż ustępuje Chinom, wyprzedza większość zachodnich gospodarek. Komisja Europejska jasno komunikuje: bez potężnej infrastruktury obliczeniowej Europa nie wykorzysta swojego potencjału w tej dziedzinie.
Nie brak jednak głosów sceptycznych. Bertin Martens z think tanku Bruegel zauważa, że choć projekt bazuje na ogromnych funduszach publicznych, wciąż nie wiadomo, jak aktywnie zaangażuje się sektor prywatny. Nadal nie opublikowano pełnej specyfikacji technicznej przyszłych obiektów ani planu ich integracji z europejską infrastrukturą cyfrową.
Zobacz też:
Meta inwestuje miliardy w elektrownie jądrową.
Unia Europejska się ugięła – podatku cyfrowego jednak nie będzie.
Unia bierze się za smartfony. Co zmienią nowe zasady?