• Ostatnia modyfikacja artykułu:1 rok temu

Vinted, Allegro i OLX muszą szykować się na spore zmiany. Będą raportować do Krajowej Administracji Skarbowej.

Wygląda na to, że sprzedawcy muszą szykować się na spore zmiany. Od razu jednak uprzedzamy – osoby prowadzące swój biznes uczciwie w żaden sposób ich nie odczują. No prawie w żaden sposób, chodzi przecież o udostępnianie naszych bardzo wrażliwych danych. O co w tym wszystkim chodzi? Zacznijmy od początku, czyli od dyrektywy DAC7.

Zakłada ona, że platformy sprzedaży internetowej będą musiały tworzyć rejestr sprzedawców w którym zawarte będą informacje takie jak liczba transakcji, rachunek bankowy czy dane identyfikacyjne. Oczywiście, do rejestru pełen dostęp będzie miała skarbówka – chodzi przecież o uszczelnianie systemu podatkowego. Vinted, Allegro i OLX będą więc dzieliły się informacjami prosto z urzędem podatkowym. Co oznacza to dla sprzedawców?

Sprawdź: Vinted – jak nie dać się oszukać?

Jeśli w okresie sprawozdawczym dana osoba nie przekroczy 30 umów (a zatem transakcji sprzedaży) a łączna ich kwota nie przekroczy 2000 euro, to nie stanie się absolutnie nic. Nowa dyrektywa nie uderza więc w „niedzielnych” sprzedawców. Przekroczenie tego progu będzie wiązało się jednak z koniecznością założenia działalności. Właściwie to nie będzie wiązało, a wiąże się. Dyrektywa nie zmienia prawa w tej kwestii, znacząco zwiększy jednak jego wykonalność – oszukanie fiskusa stanie się już niezwykle trudne.

Warto wziąć również pod uwagę, że Vinted, Allegro i OLX muszą liczyć się z dodatkowymi kosztami. Utworzenie rejestru będzie wymagało przecież większej przestrzeni serwerowej i zatrudnienia dodatkowych osób.

Zobacz też:
Comarch chce pokonać Allegro własną platformą e-commerce
Vinted ukarane przez UOKiK – zapłacą 5,3 miliona złotych kary
Facebook Marketplace ma już miliard użytkowników

Oceń ten post