Xiaomi zawstydziło Toyotę. Chiny znów udowadniają swoją dominacje w segmencie samochodów elektrycznych.
Z danych MarkLines wynika, że w trzecim kwartale 2024 roku na 55 rynkach globalnych sprzedano 2,52 miliona samochodów elektrycznych. Tesla utrzymała pierwsze miejsce, osiągając sprzedaż 432 tysięcy pojazdów w okresie od lipca do września, co stanowi wzrost o 2% rok do roku. Na drugim miejscu uplasował się chiński producent BYD z wynikiem 424 tysięcy sprzedanych aut, notując przy tym wzrost o 9%.
BYD wyróżnia się nie tylko skalą sprzedaży, ale również agresywną polityką cenową. Model Seagull, kosztujący w Chinach mniej niż 10 tysięcy dolarów, stał się hitem sprzedażowym, zdobywając miano najlepiej sprzedającego się EV w kraju. I tutaj szybka dygresja czy porównywanie na sztuki ma jeszcze sens przy takich różnicach cenowych?
Sprawdź: Jak podłączyć wideorejestrator samochodowy?
Dużą niespodzianką był debiut Xiaomi, chińskiego giganta technologicznego, który w marcu 2024 roku zaprezentował swój pierwszy samochód elektryczny – model SU7. Już po sześciu miesiącach od premiery firma zdołała prześcignąć uznane marki, takie jak chociażby Toyotę. Dla giganta motoryzacji to niby spory cios. Ale z drugiej strony, Toyota nigdy nie ukrywała, że elektryki nie są ich priorytetem, a hybrydy sprzedają się doskonale. Niemniej, Japońskie marki, takie jak Nissan, Toyota i Honda, dotąd przodujące w tradycyjnej motoryzacji, nie znalazły się nawet w pierwszej dwudziestce światowych liderów sprzedaży EV.
Raport AlixPartners prognozuje, że do 2030 roku chińscy producenci mogą kontrolować ponad jedną trzecią globalnego rynku EV. Przykład Xiaomi jest tutaj bardzo czytelny – ta historia się jeszcze powtórzy.
Zobacz też:
Ford podsłucha rozmowy, i wyświetli reklamy w samochodach
Toyota stworzy elektryka z autopilotem. Tesla może się bać?
Cybertruck to porażka? Tesla wstrzymuje produkcję