• Ostatnia modyfikacja artykułu:5 godzin temu

Lato w pełni – czas na aktywności fizyczne. Testujemy słuchawki Havit E553BT – model open-ear dla aktywnych!

Po co nam słuchawki open-ear?

Słuchawki open-ear to konstrukcje, które – jak sama nazwa wskazuje – nie zakrywają ani nie wkładają się bezpośrednio do uszu. Tak teoretycznie to bardzo małe głośniki, które trzymamy tuż przy uszach. Dzięki temu użytkownik słyszy jednocześnie dźwięki z otoczenia i to, co płynie ze słuchawek. Tego typu rozwiązania najczęściej spotyka się w słuchawkach dla sportowców, rowerzystów czy osób aktywnych na co dzień, które potrzebują zachować kontakt z otoczeniem – np. słyszeć nadjeżdżający samochód, komunikaty miejskie czy rozmowy w biurze. I właśnie tak działają słuchawki Havit E553BT.

Zaletą słuchawek open-ear jest przede wszystkim bezpieczeństwo i komfort. Ponieważ nie izolują dźwięków z otoczenia, są idealne do użytku na zewnątrz – pozwalają zachować czujność w ruchliwym środowisku. Nie wywołują też uczucia “zatkania uszu”, co bywa problematyczne przy długim użytkowaniu słuchawek dokanałowych. Dodatkowo, dzięki braku kontaktu z wnętrzem ucha, są bardziej higieniczne i mniej męczące dla osób noszących je przez wiele godzin. Szczególnie podczas aktywności fizycznej gdzie musimy pod uwagę brać również pot.

Havit E553BT – idealne słuchawki dla aktywnych

Havit E531BT to typowo sportowa propozycja – lekkie (zaledwie niecałe 23 g), wygodne i przygotowane na wyzwania dnia codziennego. W dodatku są solidnie wykonane i robią bardzo dobre wrażenie jakością materiałów. A do tego wszystkiego leżą bardzo przyjemnie na głowie i zachowują stabilność nawet podczas mocnego biegu czy innych ćwiczeń fizycznych. Bez problemu zmieszczą się też pod kaskiem rowerowym – sprawdzałem. Warto wiedzieć, że konstrukcja pałąka nie przewiduje jednak żądnej regulacji – sztywny element z tyłu odstaje od naszej głowy. Na płaskiej ławce czy ćwiczeniach z oparciem głowy jest to koszmarnie niewygodne.

Przy okazji, słuchawki są wodoodporne. Oczywiście, IPX5 to nie pancerz nie do zdarcia – słuchawki przetrwają zachlapania czy mżawkę, ale z zanurzeniem ich w wodzie, np. na basenie, lepiej nie eksperymentować. Na plażę mocno nie polecam, ale delikatny deszcz podczas joggingu na pewno ich nie zepsuje.

Parowanie i użytkowanie jest banalnie wręcz proste. Wystarczy wyjąć słuchawki z etui, nacisnąć środkowy z trzech przycisków i gotowe. Potem możemy sterować łatwo głośnością oraz muzyką. Doskonale wypada też czas pracy na jednym ładowaniu – to nominalnie 12 godzin pracy. W praktyce zbliżyłem się raczej do 14 na jednym ładowaniu. Jak na tak lekki model to jest to wynik wręcz doskonały. Ja na razie jest idealnie. A jeśli weźmiemy pod uwagę, że to model za mniej niż 100 zł to nawet lepiej niż idealnie.

Sprawdź: Najlepsze słuchawki na siłownię – jak wybrać?

A jak to gra?

Oczywiście – słuchawki otwarte nie będą nigdy oczarowywały nas jakością muzyki. Nie mamy też co liczyć na jakieś zaawansowane ANC (no bo jak miałoby działać). Niemniej do testu podszedłem w sposób tradycyjny i zacząłem od kilku raczej wymagających utworów. Dźwięk okazał się raczej czytelny – linie gitar i wokalu były bardzo klarowne i czyste, ale bas gubił się w tle. Nic dziwnego – na tak małych przetwornikach i bez izolacji od tła nie jest możliwe uzyskanie idealnego dźwięku.

Niemniej, słuchawki Havit E531BT grają naprawdę przyzwoicie. Muzyka jest przyjemna dla ucha i czytelna. Nie jest to sprzęt dla audiofila, ale ktoś taki nigdy nie wybrałby typowo sportowych słuchawek.

Havit E531BT doskonale nadają się też do podcastów i audiobooków. Jak i do prowadzenia rozmów telefonicznych. Głośniki świetnie przekazują pasma charakterystyczne dla ludzkiej mowy a mikrofon dobrze zbiera to co mówimy. Pod tym względem słuchawki wypadają po prostu idealnie.

Jeśli miałbym się jednak do czegoś przeczepić, to głośność wypada znacznie poniżej przeciętnej. Dzięki temu oczywiście udało się zachować tak dobry czas pracy na jednym ładowaniu. Niemniej, słuchawki są bardzo, ale to bardzo ciche. Na samotny wypad biegowy do parku czy po osiedlu – idealne. Ale w zatłoczonej siłowni nie słyszałem już zupełnie audiobooka. Niestety, nie ma sposobu, żeby podkręcić głośność. To chyba jedyny uczciwy minus jaki udało mi się znaleźć w tym modelu.

Za 80 zł? Niesamowita okazja

Słuchawki Havit E531BT kosztują 79 zł. Jak na wodoodporny, lekki i wygodny model działający 14 godzin na jednym ładowaniu to cena wyjątkowo okazyjna. Prosta obsługa i fajny design to dodatkowe atuty, które na pewno należy wziąć pod uwagę.

W dodatku słuchawki dostępne są w 3 wersjach kolorystycznych. Ja testowałem tę najbardziej konserwatywną, ale dla miłośników ciekawszych barw przygotowano czarno-neonowozielony model i biało-pomarańczowy.

Zobacz też:
Słuchawki douszne, dokanałowe czy otwarte – które warto wybrać?
Havit TW982 – testujemy słuchawki true wireless

Oceń ten post