#autopromocja
Havit Gamenote H2040D to budżetowe gamingowe słuchawki na które warto zwrócić uwagę. Recenzja okazała się naprawdę zaskakująca.
Spis treści
Havit Gamenote H2040D – gamingowe słuchawki za mniej niż 100 zł?
Nie ma co ukrywać, Havit Gamenote H2040D należą do segmentu budżetowego. Kupimy je bez najmniejszego problemu za mniej niż 100 zł. To niedużo, szczególnie jak na segment gamingowy. Sam design jednak zdecydowanie nie pokazuje ceny. Słuchawki są solidne, ale przy tym dość lekkie. Doskonałe wrażenie zrobił od razu pałąk, który zdecydowanie wytrzyma nawet o wiele zbyt mocne obciążenie. Plastik wygląda na solidny i słuchawki ogólnie sprawiają wrażenie wytrzymałych. Nie rozpadną się zbyt szybko. Minusem będą jednak nieodpinane kable i nieodpinany mikrofon, to słabe punkty każdej konstrukcji.
Na głowie Havit Gamenote H2040D leżą względnie wygodnie. Miałem trochę problem z dopasowaniem ich do kształtu mojej głowy, bo dół nauszników uparcie odstawał, ale z czasem doskonale dopasowały się kształtu mojej głowy. W użytkowaniu są lekkie i zaskakująco wygodne. O dziwo, bardzo mocno tłumią też dźwięki otoczenia. Izolacja, jak na taką niewielką wagę jest godna mocnej pochwały. Podczas słuchania muzyki ledwo słyszałem swoją klawiaturę, a mam mechanika z Outemu Blue, bardzo głośnymi przełącznikami.
Pierwsza niemiła niespodzianka spotkała mnie podczas podłączania. Wpinam USB, słuchawki świecą, ale muzyka nie gra. Sterowniki? Nic z tych rzeczy – połączenie USB jest tylko i wyłącznie do samego podświetlenia RGB. Słuchawki podłączamy podwójnym jackiem 3,5 mm. Po jednym dla słuchawek i mikrofonu. Nie spodziewałem się że będę musiał nurkować pod biurko i odłączać głośniki mając złącze USB w słuchawkach. Ale no nic, na czymś trzeba oszczędzać robiąc słuchawki budżetowe. Oby nie na jakości dźwięku.
Zobacz: Bezprzewodowe słuchawki gamingowe – jaki model wybrać?
No i jak to gra?
Jednym słowem odpowiadając na pytanie z nagłówka – lepiej niż mogłem się spodziewać. Biorąc do ręki słuchawki gamingowe za mniej niż 100 zł ciężko mieć oczekiwania. A już na pewno bardzo ciężko mieć oczekiwania wysokie.
Zacząłem więc od lekkiego surf rocka i utworu Love Forever zespołu Babe Rainbow. Miły kawałek, ale na pewno nie jest to popis inżynierii dźwięku i wybacza wiele błędów sprzętu audio. A tutaj niespodzianka, linia basu jest wyraźna i selektywna, wokal czyściutki i słyszalny a perkusja nie zagłusza wszystkiego wysokimi talerzami. Ok, dźwięk nie jest jakiś idealnie czysty, ale zaskoczenie było naprawdę spore.
Nie ma co zatem się oszczędzać i zabrałem się za coś cięższego. Spitfire duetu Infected Mushroom to papierek lakmusowy dla basowych dźwięków. Tutaj poczułem już, że nie jest to sprzęt górnopółkowy, bas był trochę przytłumiony i najniższe tony były bardzo mocno wycięte. Słychać było, że nie jest to profil brzmienia dla tych słuchawek. Niemniej – wciąż brzmiało to bardzo w porządku! Przesłuchałem utwór do końca i nie wywołało to wcale żadnego skrzywienia na mojej twarzy.
Tak dla formalności posłuchałem jeszcze utworu Amazonia francuskiego zespołu Gojira. Perkusja i średnie tony brzmiały bardzo dobrze. Ogrom przesteru zaburzał jednak trochę selektywność brzmienia a basy nie brzmiały zbyt głęboko. Niemniej wszystkie wstawki były słyszalne, wokal był wyraźny i ciężko było się do czegoś poważniejszego przyczepić.
Słowem podsumowania, Havit Gamenote H2040D grają nawet nieźle. Jak na swoją cenę natomiast grają absurdalnie wręcz wybitnie. Profil brzmienia to typowe sztuczne podkręcenie średnich tonów kosztem basu. Nie będzie to najlepszy model dla miłośników ciężkich brzmień, ale okazjonalnym słuchaczom polecam w go w 100%. Po tych trzech utworach przestałem być nawet zirytowany brakiem podłączenia przez USB.
Sprawdź: Tanie słuchawki nauszne – TOP 15 najlepszych modeli
A co z grami?
Havit Gamenote H2040D w grach wypadają co najmniej dobrze. Czasami wybuchom czy innym mocno basowym efektom dźwiękowym brakuje nieco głębi i nie zanurzymy się w grze w 100%, ale ogólne wrażenia są zdecydowanie pozytywne. Doskonale brzmią też kroki przeciwnika, które z łatwością usłyszymy i zlokalizujemy.
Na plus wypada też mikrofon, dźwięk jest czysty i wyraźny. Czasami ma tendencję do lekkiego przesterowania się, szczególnie jak poniosą nas nieco emocje. Brak pop filtra albo chociaż jakiejś gąbki to jedyny jego sensowny minus poza faktem, że nie można go odpiąć.
Kilka słów podsumowania
Havit Gamenote H2040D naprawdę mnie zaskoczyły. Nie ukrywam, zwykle w tej cenie spodziewać się można czegoś absolutnie tragicznego, a tutaj mamy bardzo przyzwoite słuchawki, które z łatwością spełnią wszystkie podstawowe potrzeby przeciętnego gracza. Wiadomo, że nie będzie fajerwerków, ale jest solidna i w pełni akceptowalna jakość.
Jest wygodnie, słuchawki są lekkie, naprawdę wytrzymałe i do tego brzmią dobrze i mają przyzwoity, bardzo czytelny mikrofon. Za niecałe 100 zł. Jeśli mógłbym chcieć czegoś więcej to tylko działającego USB, poważnie.
Zobacz też:
Słuchawki douszne, dokanałowe czy otwarte – które warto wybrać?
Słuchawki z przewodnictwem kostnym – ranking najlepszych modeli