• Ostatnia modyfikacja artykułu:3 dni temu

Havit Life NC01H to lekkie, typowo lifestyle’owe słuchawki zaprojektowane z myślą o estetyce i wygodzie. A do tego maja ANC i kosztują całkiem niewiele.

Havit Life NC01H – wygoda przede wszystkim

Na pierwszy rzut oka Havit Life NC01H sprawiają wrażenie słuchawek zaprojektowanych z myślą o komforcie i mobilności. Ich konstrukcja jest lekka, smukła i utrzymana w przyjemnym, pastelowym odcieniu fioletu, co nadaje im lekko stylowy, a jednocześnie nienachalny charakter. Przyznam się od razu, że osobiście wolałbym zwykły czarny model, ale to raczej kwestia gustu recenzenta, a przypadkowe osoby które przepytywałem na temat tych słuchawek jednoznacznie mówiły, że są całkiem ładne. Na szczęście – do wyboru do koloru. Wersje kolorystyczne są cztery więc każdy coś dla siebie znajdzie.

Olbrzymim atutem jest dla mnie składana konstrukcja, która ułatwia transport i przechowywanie – wystarczy kilka ruchów, by złożyć słuchawki i schować je do plecaka czy torby. To szczególnie przydatne w podróży. Całość sprawia wrażenie dobrze przemyślanej pod kątem ergonomii – Havit Life Nc01H łatwo dopasowują się do kształtu głowy, a regulowany pałąk pozwala szybko znaleźć wygodne ustawienie. W tej kategorii cenowej trudno oczekiwać luksusowych materiałów. Warto jednak zaznaczyć, że pałąk wykonano w całości z plastiku, co nieco obniża poczucie solidności. Nie sprawia on wrażenia szczególnie trwałego i raczej nie zachęca do zbyt intensywnego rozciągania. Zwykle staram się zrobić słuchawkom chociaż lekki bend test, ale tutaj zrezygnowałem. To model dla raczej uważnego użytkownika. Pod względem estetyki i komfortu Havit Life NC01H wypadają naprawdę dobrze, ale trwałość konstrukcji pozostawia lekkie pole do obaw.

Coś za coś. W zamian otrzymujemy model bardzo lekki. Właściwie nie czujemy ich na głowie i długie sesje z muzyką nie będą żadnym źródłem dyskomfortu. To jedne z najlżejszych słuchawek nausznych jakie miałem w ręku.

Kilka słów o specyfikacji

Pod względem technicznym Havit Life NC01H prezentują się zaskakująco dobrze jak na swoją półkę cenową. Sercem słuchawek są 40-milimetrowe przetworniki, które wspierają certyfikat Hi-Res Audio. Oznacza to, że potrafią odtwarzać dźwięk z szerszym pasmem przenoszenia – nawet do 40 kHz. Ale wiadomo, sprawdzimy to lepiej w praktyce. Na pokładzie znajdziemy hybrydową aktywną redukcję szumów (czyli słynne ANC) z trzema mikrofonami.

Nie można też pominąć kwestii zasilania – to właśnie tutaj Havit Life NC01H wyróżniają się najbardziej. Bateria wystarcza nawet na 80 godzin odtwarzania bez ANC lub około 50 godzin z włączoną redukcją szumów. To wartości, które plasują ten model w czołówce słuchawek bezprzewodowych pod względem czasu pracy. Na dodatek ładowanie przez USB-C trwa zaledwie półtorej godziny, a w razie potrzeby można sięgnąć po klasyczny kabel audio 3,5 mm. Naprawdę, taki czas pracy przy tak niskiej wadze to kawał dobrej inżynierii. Oczywiście nie mogłem się powstrzymać i sprawdziłem założenia producenta. Niestety nie udało mi się wychwycić dokładnie momentu rozładowania, ale nastąpił gdzieś pomiędzy 48 a 49 godziną gry z włączonym ANC.

Jak to gra?

Odpowiadając krótko: Havit Life NC01H grają bardzo dobrze. Na wstępie puściłem sobie nową płytę zespołu Dance Gavin Dance, Pantheon. Krążek pełen energicznych wokali, szybkiej perkusji i bardzo selektywnych gitar. Słuchało się tego bardzo dobrze. Momentami miałem wrażenie, że basy są odrobinę przesterowane kosztem średniego pasma, ale efekt ten nie był tak silny jak w przypadku niektórych tańszych modeli które testowałem. Dźwięk jest naprawdę wyważony, a profil całkiem neutralny.

Przetestowałem trochę klasyczniejszych utworów, trochę elektroniki i kilka ciężkich metalowych płyt i za każdym razem Havit Life NC01H spełniały w pełni moje oczekiwania. Dźwięk jest po prostu przyjemny dla ucha, czysty i naprawdę precyzyjny. W tej cenie nieśmiałbym nawet oczekiwać czegoś więcej.

A co z ANC, które producent dość mocno reklamuje? Tutaj nie jestem aż tak mocno przekonany, ale to chyba kwestia gustu. Havit Life NC01H dobrze filtrują szum i dźwięki tła, ale niezbyt radzą sobie z stukaniem, klikaniem, szuraniem i innymi trochę głośniejszymi dźwiękami. Do jazdy metrem, żeby zmniejszyć presję akustyczną – doskonałe. Do biura, żeby pozbyć się klawiatur współpracowników? Raczej nie. Ale widzę tutaj pewien potencjał. Słuchawki są lekkie i nadają się do ćwiczeń czy spacerów. A wtedy ANC przepuszczające głośniejsze dźwięki sprawdzi się idealnie.

Havit Life NC01H to naprawdę porządne słuchawki

Havit Life NC01H to słuchawki, które pozytywnie zaskakują w niemal każdym aspekcie, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę ich cenę. Producent postawił na lekkość, wygodę i praktyczne rozwiązania, które faktycznie sprawdzają się na co dzień. Nie są to słuchawki dla osób szukających pancernych konstrukcji z metalowym szkieletem, ale raczej dla tych, którzy cenią komfort i mobilność. Zresztą, trudno się czepiać plastiku, skoro w zamian dostajemy model tak lekki, że momentami można zapomnieć, że ma się go na głowie. Ale aluminiowe wzmocnienia kosztem kilku gramów więcej byłyby całkiem miłym dodatkiem, nie ukrywam.

Brzmieniowo i technicznie to również solidna propozycja. Hi-Res Audio, przyzwoite ANC i imponująca bateria, która realnie wystarcza na dwa dni ciągłego słuchania, czynią z tego modelu świetnego towarzysza codziennych obowiązków i podróży. Nie jest to sprzęt idealny – redukcja szumów mogłaby działać lepiej, a konstrukcja mogłaby być trwalsza. Ale chyba bym musiał oszaleć żeby szukać sprzętu idealnego za mniej niż 150 złotych, prawda?

Zobacz też:
Havit Fuxi-H7 – bezprzewodowe słuchawki gamingowe
Bezprzewodowe słuchawki gamingowe – jaki model wybrać?

Oceń ten post