#autopromocja
Havit TW982 to małe i zgrabne słuchawki true wireless dostępne w doskonałej cenie. Sprawdźmy więc jak działają!
Spis treści
Havit TW982 – klasyka nie wychodzi z mody
Słuchawki Havit TW982 to niby niższa półka cenowa, ale od razu robią dobre pierwsze wrażenie. To bardzo klasyczne true wireless, które nie przesadzają z futurystycznym designem, stawiając na elegancką prostotę. Obudowa słuchawek jest gładka, matowa i przyjemna w dotyku, a subtelne, minimalistyczne logo producenta to nawet ładny akcent. Mi się podoba.
Warto też zwrócić uwagę na jakość wykonania – zarówno same słuchawki, jak i dołączone etui ładujące są zrobione z solidnych, dobrze spasowanych materiałów. Nic tu nie trzeszczy, nie ugina się pod palcami, a całość sprawia wrażenie produktu z wyższej półki. Nawet opakowanie, w jakim TW982 trafiły na biurko, prezentuje się bardzo estetycznie i zaskakująco solidnie. Jak na razie na mojej twarzy maluje się głównie pozytywne zaskoczenie.
Od razu chciałem zwrócić uwagę na jeden drobiazg. Dla większości użytkowników może to być nieistotne, ale te kilka procent od razu doceni tę informację. Havit TW982 mają bardzo dobrze zbudowane etui. Nie musimy trafiać słuchawką idealnie w otwór aby odłożyć ją do ładowania. Wystarczy ją delikatnie odłożyć i sama wślizgnie się na miejsce. Zrobimy to bez trudu mając etui w kieszeni, po ciemku czy w innych kiepskich warunkach. Całość jest też tak spasowana, że nie ma szansy nie domknąć etui.
Dobrze, ale jak to gra?
Test dźwięku na słuchawkach dokanałowych to zawsze dość trudne zadanie. Wiadomo, że nie będzie on idealny i nie mamy co liczyć na możliwości studyjne. Puściłem sobie w tle delikatny utwór Nevada zespołu Kerala Dust i zacząłem pisać tę recenzję. Havit TW982 zdecydowanie nie brzmią źle. Profil dźwięku jest typowo rozrywkowy, z bardzo mocno podciągniętymi wysokimi tonami i nieobecnym niższym basem. Wokal jest dobrze słyszalny i czytelny. W sumie jest jest absolutnie źle, a odrobina zabawy z equalizerem i będziemy mieli naprawdę przyzwoite brzmienie.
Potem puściłem utwór Crumbling Castle zespołu King Gizzard & The Lizard Wizard. Lubię korzystać z niego w testach ze względu na mnóstwo nakładających się na siebie ścieżek. Havit TW982 pozwoliły mi na spokojnie usłyszeć każdą z nich, ale bas faktycznie był trochę trudny do wychwycenia. Wokale brzmiały za to bardzo przyjemnie – jeśli głównie skupiacie się na słowach i śpiewie to będziecie całkiem zadowoleni.
W kwestii muzyki bardziej popularnej spróbowałem posłuchać też nowoczesnego rapu. Akurat niedawno płytę wypuścił Bardal z duo Rów Babicze, więc okazja była doskonała. Tutaj słuchawki Havit TW982 grają prostu dobrze, ciężko byłoby mieć większe oczekiwania po modelu dokanałowym a na pewno w tej klasie cenowej.
Słowem podsumowania: audiofilowi tego modelu nie polecę. Ale nie polecę żadnych słuchawek dokanałowych. W swojej klasie Havit TW982 bronią się jednak na piątkę z plusem. Brzmienie jest typowo komercyjne, mocno podkreślające średnie tony. Rap, hiptop, trap zabrzmi świetnie. Pop i lekki rock bardzo dobrze. A reszta akceptowalnie.
Havit TW982 to dobry kompan na rower i siłownię
Od razu zauważyłem, że Havit TW982 świetnie leżą w uchu. Słuchawki są niesamowicie lekkie i po prostu wygodne. Wziąłem je na dłuższy trening na siłowni i okazały się idealne. Po pierwsze, nie wypadały z uszu przy biegu, podciąganiu się, ćwiczeniach na płaskiej ławce ani nawet przy brzuszkach z głową w dół. Stabilność po prostu doskonała. W szatni zapomniałem je wyjąć z uszu, bo przestałem odczuwać ich obecność po jakichś 20 minutach. Producent zrobił naprawdę kawał dobrej roboty z wagą. Dość dobrze tłumią też hałas, na średnich ustawieniach głośności możemy komfortowo słuchać audiobooka nawet w siłownianych godzinach szczytu.
Havit TW982 świetnie leżą też pod kaskiem – doskonale nadają się na rower. Niemniej uważałbym w kwestii ruchliwych ulic, naprawdę dobrze tłumią dźwięk więc trzeba zachować wzmożoną czujność. Brakuje też wodoodporności, więc ostrożnie z outdoorem.
Na sam koniec wisienka na torcie. Mimo lekkości, bateria jest imponująca. Jedno naładowanie z etui to nieco ponad 7 godzin słuchania muzyki. A pojedyncze naładowanie etui zapewnia nam jakieś 35 godzin. Wynik wręcz wzorowy. Oczywiście naładujemy je przez port USB C.
I co, warto? Jeszcze jak!
Havit TW982 to przykład na to, że niska cena nie musi oznaczać kompromisów. Za około 65 zł dostajemy słuchawki true wireless, które oferują nie tylko bardzo dobrą jakość wykonania i elegancki, minimalistyczny design, ale również solidną funkcjonalność i zaskakująco wygodną konstrukcję. Świetnie leżą w uszach, sprawdzają się podczas aktywności fizycznej, dobrze tłumią otoczenie i potrafią działać na jednym ładowaniu nawet ponad 7 godzin – to wynik, którego nie powstydziłyby się droższe modele. Nie wiem czego mógłbym chcieć więcej za 65 złotych polskich, ale raczej byłaby to postawa bardzo roszczeniowa.
Oczywiście, w kwestii dźwięku nie mamy do czynienia z audiofilskim poziomem – profil brzmienia jest typowo rozrywkowy, z mocnymi sopranami i wyraźnym wokalem, ale dość lekkim basem. Mimo to w tej klasie cenowej trudno o coś lepszego. Umówmy się, słuchawek dokanałowych w tej klasie cenowych nie kupujemy po to, żeby zachwycać się audiofilskim brzmieniem. Szukamy czegoś solidnego i wygodnego, a Havit TW982 spełniają te wymagania bardzo dobrze.
Zobacz też:
Havit E531BT – testujemy sportowe słuchawki kostne
Havit Gamenote H2040D – tanie słuchawki gamingowe które solidnie zaskakują