James Bond będzie jeździł elektrykiem? Dyrektor Lucid Motors twierdzi, że jak najbardziej, w końcu firma stawia na elektryfikację.
Stworzona przez Iana Fleminga postać Jamesa Bonda to bez wątpienia jedna z najbardziej rozpoznawalnych ikon popkultury. Agent 007 z licencją na zabijanie w służbie Jej Królewskiej Mości musi szykować się jednak w przyszłości na wiele zmian. Przede wszystkim, nie wiadomo kto zagra główną rolę po tym jak pożegnał się z nią Daniel Craig. Wygląda jednak na to, że zmieni się też trochę ekwipunek agenta.
Od zawsze James Bond kojarzył się z drogimi zegarkami, wstrząśniętym i nie zmieszanym martini, pięknymi kobietami u boku i luksusowymi samochodami Aston Martin. Tymczasem pojawił się drobny zgrzyt – Aston Martin chce zrezygnować z samochodów benzynowych i wprowadzi już w 2025 model elektryczny oparty na technologii Lucid.
Sprawdź: Jak podłączyć wideorejestrator samochodowy?
Podczas konferencji, dyrektor generalny powiedział wyraźnie, że „A mały ptaszek mówi mi, że być może w konsekwencji to właśnie Lucid zapewni moc Jamesowi Bondowi. Czyż nie byłoby to niesamowite?”. Wygląd więc na to, że James Bond naprawdę będzie jeździł samochodem elektrycznym. Ale szczerze – czy wyobrażacie sobie scenę pościgu bez dźwięków silnika? Jakoś ciężko to sobie zwizualizować, to nie będzie to samo. Z drugiej jednak strony, świat idzie do przodu. Byłoby dziwne, gdyby agent wyposażony w najnowocześniejsze na świecie gadżety miał pozostać w miejscu i pozostać obojętnym wobec zmian w motoryzacji.
Zobacz też:
Samochody elektryczne wyprzedziły diesle w UE
Aston Martin: ręczna skrzynia biegów to już przeszłość
Toyota wciąż nie wierzy w samochody elektryczne