• Ostatnia modyfikacja artykułu:5 dni temu

VMware, należące do Broadcom, złożyło pozew przeciwko amerykańskiemu oddziałowi Siemens. Podobno piracili ich oprogramowanie.

Piractwo to wciąż spory problem, ale rzadko zdarza się, żeby robiła to firma warta miliony dolarów. A jeszcze rzadziej, żeby poprosiła o dokumentację i wsparcie techniczne do piraconego oprogramowania. A to zrobił podobno Siemens. VMware twierdzi, że Siemens sam ujawnił swoje działania, składając wniosek o wsparcie techniczne dla produktów, których nigdy oficjalnie nie zakupił. Z dokumentów sądowych wynika, że firma powoływała się na wcześniejsze umowy licencyjne, lecz lista zgłoszonych produktów zawierała tysiące pozycji, których VMware nie odnotowało jako legalnie nabytych przez Siemensa.

Sprawa ta jest kolejnym przykładem trudności licencyjnych, z jakimi VMware boryka się od przejęcia przez Broadcom. Niedawno firma zakończyła podobny spór z AT&T, który oskarżał ją o bezpodstawne odmówienie przedłużenia wsparcia technicznego. Warunki ugody w tej sprawie nie zostały jednak ujawnione.

Co ciekawe, mimo tego VMware zdecydowało się udzielić wsparcia, aby nie zakłócać działalności firmy. Gdy jednak podjęto próbę audytu, Siemens odmówił uruchomienia skryptu pozwalającego określić rzeczywistą skalę wykorzystania oprogramowania. Uniemożliwiło to także rzetelną wycenę wsparcia technicznego. Dlatego sprawa skończy się w sądzie.

Pozostaje tylko pytanie czy to faktycznie piractwo. Bo trochę ciężko w to uwierzyć. Raczej w grę wchodzą skomplikowane zawiłości z licencjami i mnóstwo podobnych do siebie produktów. Sprawa skończy się pewnie ugodą, ale proces może być skomplikowany. Siemens to olbrzymia firma, która ma zasoby na prawną obronę.

Zobacz też:
ChatGPT uczył się na pirackich książkach?
Karta SIM odejdzie w niepamięć? Qualcomm przyniesie zmiany
Piractwo komputerowe to wciąż duży problem – UE wzywa inne państwa do walki

Oceń ten post