Youtube zajmie się filmami mogącymi narażać życie i zdrowie użytkowników. W pierwszej kolejności wzięte pod lupę zostaną popularne challenge i pranki.
Oglądając niektóre challenge zastanawiamy się często jak to w ogóle możliwe, że ktoś decyduje się na zrobienie czegoś tak głupiego. Tak długo jak jedyne na co naraża się twórca filmu to zostanie pośmiewiskiem, nie ma w tym de facto nic złego. Problem pojawia się jednak, kiedy zagrożone jest jego zdrowie – ktoś przecież może chcieć powtórzyć taki challenge.
Najsłynniejszym tego typu „trendem” bez wątpienia było Tide Pod Challenge, polegające na zjedzeniu kapsułki z detergentem do prania. Jak absurdalnie by to nie brzmiało – 37 osób zostało z tego powodu hospitalizowanych.
Sprawdź też najlepsze platformy streamingowe 2020
Nieco inna, ale równie ważna, jest sytuacja z prankami. Niektóre z nich narażają osoby trzecie na poważne konsekwencje. Jeśli masz problemy ze zdrowiem, a wyskoczy na ciebie z ciemnego zaułka ktoś trzymający w ręku siekierę, możesz przecież dostać zawału serca zanim ktoś wytłumaczy Ci, że to tylko żart.
Większość pranków popularnych twórców jest oczywiście reżyserowana, nabierane osoby wiedzą doskonale o żarcie i tylko grają zaskoczonych. Część twórców, próbując naśladować swoich idoli robi je jednak w stu procentach na poważnie.
To właśnie z tych powodów Youtube znacząco ograniczy jaka treść będzie mogła znajować się w ich serwisie. Absolutnie niedozwolone będą wszystkie filmy mogące narazić zdrowie i życie widzów poprzez naśladownictwo.
Dodatkowo, zabronione będą pranki stawiające ofiary żartów w sytuacjach symulowanego niebezpieczeństwa i te mogące narazić je na traumę.
Wygląda na to, że działania Youtube będą krokiem w kierunku nieco bezpieczniejszego i normalniejszego Internetu.
Zobacz też:
YouTube wprowadzi funkcję rejestrowania klipów
YouTube usunął 500 tys. filmów na temat Covid-19
Bransoletka zamieni cię w baterię?
Źródło: BBC
Grafika: Michael Paul