Aston Martin nie jest raczej firmą, którą skojarzylibyśmy z samochodami elektrycznymi. Wszystko wskazuje jednak na to, że zamierzają wkrótce wejść na ten rynek.
Wygląda na to, że James Bond będzie już niedługo podróżował samochodem elektrycznym. Aston Martin ogłosił, że przynajmniej połowa z produkowanych przez nich pojazdów będzie w pełni elektryczna do 2030 roku. Pozostałe będą już za to tylko hybrydowe.
Fanów motoryzacji możemy jednak uspokoić. Firma dalej będzie produkowała tradycyjne spalinowe samochody. Będą one przeznaczone już tylko na tory wyścigowe. W końcu nie można zupełnie rezygnować z tradycji.
Pierwszy hybrydowy model – Aston Martin DBX SUV ukaże się jeszcze w tym roku. Będzie to jednak tak zwana łagodna hybryda. Silnik elektryczny pełni w nich jedynie rolę rozrusznika i alternatora – nie może samodzielnie napędzać pojazdu.
Zobacz: Wirtualny alkomat prawdy nie powie – ranking alkomatów
Zgodnie z planami, w 2025 światło dzienne ujrzą już jednak prawdziwie elektryczne modele. Firma nie zamierza rezygnować ze swoich osiągów ani wszystkich luksusowych opcji. Dlatego też, pracę potrwają tak długo.
W elektryfikacji samochodów Aston Martin ma pomóc Mercedes. Obie firmy nawiązały ze sobą partnerstwo biznesowe. Niemiecki gigant motoryzacyjny jest również największym udziałowcem tej firmy.
Rozumiemy, że silniki hybrydowe i elektryczne w naszych pojazdach są niezbędne dla przyszłości firmy w tej branży, a nasze partnerstwo z Mercedes-Benz AG ma fundamentalne znaczenie dla naszego dalszego rozwoju. – powiedział CEO Aston Martin
Jeśli planujecie zatem zakup nowego benzynowego Aston Martina prosto z salonu musicie się pospieszyć. Macie na to jeszcze tylko niecałe 9 lat.
Zobacz też:
Honda wypuści wkrótce dwa nowe samochody elektryczne SUV
Startup StoreDot naładuje samochody elektryczne w 5 minut
Volkswagen wprowadzi na rynek latające samochody
Źrodło: Cnet