Yuga Labs, czyli firma odpowiedzialna za NFT Bored Ape Yacht Club została pozwana. Poszkodowani zarzucają im liczne oszustwa.
Pamiętacie jeszcze NFT? Jeśli nie, to absolutnie nic dziwnego, moda zniknęła równie szybko jak się pojawiła. W końcu jak długo można przekonywać ludzi, że obrazek w formacie .jpg z dołączonym do niego certyfikatem autentyczności opartym na blockchainie może być warty miliony dolarów i stanowić świetną inwestycję. Ale bądźmy wyrozumiali, pandemia COVID-19 stanowiła mroczne czasy a brak możliwości wychodzenia z domu robił złe rzeczy naszymi mózgami.
Tak czy inaczej, rynek NFT się załamał. Tokeny warte miliony dolarów mają obecnie ceny zbliżone nieco bardziej do 100 dolarów albo są po prostu bezwartościowe, bo nikt nie chce ich kupić. Szczególnie poszkodowani poczuli się właściciele pewnych małp z Bored Ape Yacht Club. To charakterystyczne, generowane proceduralnie obrazki małp, na które skusiło się mnóstwo klientów i celebrytów. Justin Bieber wydał na swoją małpę 1,2 miliona dolarów a reklamowali je Snoop Dogg, Serena Williams, Madonna, The Weeknd czy Paris Hilton. Jak widzicie – tak wielu celebrytów nie mogło się przecież mylić.
No, tyle, że nie do końca. Małpy z Bored Ape Yacht Club straciły już ponad 90% swojej wartości. Złożono też pozew zbiorowo przeciwko firmie Yuga Labs odpowiedzialnej za ich emisji. Według niego, płacili oni celebrytom za promocję NFT i sztucznie zawyżali ceny działając jak zwykła bańka spekulacyjna. Oskarżenie dotyczy więc nieuczciwej konkurencji i oszustwa, a poszkodowani liczą na odzyskanie chociażby części utraconych środków.
Zobacz też:
NFT czyli jak stracić 3 miliony dolarów w kilku kliknięciach
Poczta Polska prezentuje… kryptoznaczek czyli własne NFT
Bitcoin już wkrótce będzie całkowicie nieistotny – twierdzi EBC