Niemal wszyscy słyszeliśmy już o Bitcoinie. Pierwsza na świecie kryptowaluta nie tylko zapoczątkowała erę całkowicie anonimowych płatności w Internecie, ale stała się również w pewnym momencie droższa od kilograma złota.
Gwałtowny wzrost ceny Bitcoina wzbudził zainteresowanie wielu ludzi. W mediach zaczęły pojawiać się historie o coraz to nowszych „bitcoinowych milionerach” – osobach, które dzięki inwestycji w kryptowalutę, często rzędu kilkudziesięciu złotych, stały się multimilionerami. Nic zatem dziwnego, że każdy chciałby mieć trochę Bitcoina dla siebie.
Oczywiście, Bitcoina można po prostu kupić, ale znacznie bardziej kuszące rozwiązanie to go wykopać. Aby pozyskać bitcoina, komputer musi rozwiązać serię niezwykle skomplikowanych zadań matematycznych wykorzystywanych przy weryfikowaniu transakcji w tej walucie. Pozwala to zapewnić duże bezpieczeństwo płatności BTC – każda transakcja jest weryfikowana algorytmami wykonywanymi przez „koparki”.
Sprawdź też najlepsze karty graficzne 2021
Na początku istnienia waluty, proces ten był względnie prosty. Na samym domowym komputerze byliśmy w stanie wykopać ponad 1000 BTC w ciągu jednej doby. Niestety, kryptowaluta została zaprojektowana tak, że im więcej Bitcoinów istnieje na świecie, tym trudniej je kopać. Obecnie, korzystając z domowego komputera, nie dostaniemy nawet jednej dziesięciotysięcznej BTC dziennie.
Dlatego, zainteresowani zarobkowym kopaniem kryptowaluty, muszą przygotować specjalistyczny sprzęt, często zajmujący całe pomieszczenia czy nawet mieszkania. Zrobił tak na przykład Simon Byrme o którym niedawno pisaliśmy – kupił on 78 kart graficznych GeForce RTX 3080 tylko i wyłącznie do kopania kryptowaluty.
Bitcoin zużywa tyle energii co małe państwo
System ten ma jedną, bardzo poważną, wadę. Komputery wykonujące skomplikowane obliczenia zużywają olbrzymie ilości energii elektrycznej. Podczas gdy pojedyncza transakcja kartą VISA zużywa 0.002 kWh, identyczna transakcja Bitcoinem zużyje już ponad 600 kWh.
Zwiększone zapotrzebowanie na energię, oznacza oczywiście olbrzymi ślad węglowy. Przecież nie wszystkie źródła prądu wykorzystywane do kryptowalut są odnawialne.
Skala zjawiska może jednak zszokować. Bitcoin w 2020 odpowiadał w sumie za emisję prawie 40 megaton dwutlenku węgla. To tyle ile średniej wielkości państwo! Nic jednak dziwnego, skoro potrzebował 78 TWh energii – połowę rocznego zapotrzebowania dla Polski.
Zobacz też:
Dogecoin – czyli jak mem stał się warty miliardy dolarów
Ceny Bitcoin najwyżej od 3 lat!
Laptopy z RTX 3000 trafiły do sklepów i znikają w szybkim tempie