Drony dostawcze są testowane przez wiele firm z różnych branż. Amazon ogłosił już w 2016 r., że zamierza dostarczać paczki dronami w ramach programu Amazon Prime Air. Organizacje medyczne wykorzystują drony do transportowania narządów do przeszczepów, a firmy przemysłowe przenoszą nimi duże, ciężkie ładunki.
Zobacz: Huawei sprzedaje biznes Honor. Musi się ratować
Drony dostawcze mają wiele zalet i przewag w stosunku do samochodów. Mimo to jedno je ogranicza: mogą przenosić tylko dość lekkie przedmioty. Książki kupione na Amazonie? Żaden problem! Ale sofa? Albo lodówka? Tutaj dron mógłby sobie nie poradzić.
Firma ZM Interactive z San Francisco doszła jednak do wniosku, że drony dostawcze nie muszą mieć takich ograniczeń. Opracowała więc model z linii xFold, który jest w stanie podnieść do 1000 funtów (ok. 453 kg).
W ofercie ZM Interactive znajdziemy wiele dronów. Jakich? Od małego xFold Spy, który przenosi do 6,8 kg, aż po bestię zwaną Dragon H, która poradzi sobie ze wspomnianymi 453 kg.
Drony dostawcze są modułowe. Oznacza to, że możemy zamocować na nich różne ramiona, do różnych zastosowań. Każdy z nich ma też korpus z włókna węglowego i może latać w trybie quadkoptera z czterema śmigłami lub z sześcioma, ośmioma, a nawet dwunastoma. Im większy załadunek, tym lepiej trzeba wyposażyć drona.
Drony dostawcze o przyzwoitych parametrach
Jak przekonuje Ziv Maron, dyrektor generalny ZM Interactive, nawet największy dron, który może unieść 1000 funtów, po złożeniu zmieści się w zwykłym SUV-ie. “To sprawia, że nasze drony są naprawdę łatwe w transporcie. Możemy je dostarczyć w różne miejsca i sprawdzą się np. w misjach poszukiwawczo-ratowniczych” – mówi Maron.
Sprawdź: Taxi bez kierowcy Zoox wykorzysta data center Nvidii
Firma tłumaczy, że zainteresowanie jej dronami jest bardzo duże. I pochodzi z różnych stron – od Marynarki Wojennej, która chce używać dronów do transportu ładunków z brzegu do okrętów wojennych na morzu, po przemysł budowlany, który zamierza wykorzystywać je jako alternatywę dla dźwigu.
Drony kosztują od 5000 dol. za mniejszy model, do 100 000 dol. za wspomnianego Dragona.
Źródło: DigitalTrends.com