• Ostatnia modyfikacja artykułu:1 rok temu

Elon Musk ogłosił, że nie planuje blokować rosyjskich mediów w usłudze Starlink. Naruszyłoby to jego zdaniem wolność słowa.

Coraz więcej firm technologicznych wycofuje się z Rosji. Ciężko im zresztą jakkolwiek się dziwić. Przede wszystkim, działalność w tym kraju jest obecnie wyjątkowo złym PRem. Po drugie, ze względu na odcięcie Rosji od systemu SWIFT, jakiekolwiek płatności są niezwykle problematyczne. A chyba nikt nie chce się obecnie rozliczać w rublach – ich kurs poszybował na łeb i na szyję.

Tymczasem, Elon Musk odniósł się do pewnej petycji internetowej. Poproszono go, aby zablokował rosyjskie media, w szczególności rządowe, w internecie satelitarnym Starlink. Co ciekawe, petycja wyszła z poziomu rządowego, ale nie bezpośrednio od władz Ukrainy. Tak czy inaczej, została błyskawicznie odrzucona.

Sprawdź: Darmowy antywirus – co warto wybrać?

Elon Musk zapowiedział, że dopóki nie będzie to konieczne i przymusowe, to Starlink nie zablokuje nigdy żadnej konkretnej strony internetowej. CEO SpaceX przeprosił też, za bycie “fundamentalistą wolności słowa”. W dużym skrócie – nie zgadza się na jakąkolwiek cenzurę, nawet jeśli chodzi o rosyjskie media.

Z jednej strony, decyzja jest nieco szokująca, ale z drugiej jest też w 100% zrozumiała. Jakikolwiek wyjątek od reguły braku cenzury mógłby otwierać furtkę na kolejne takie wydarzenia. A to osłabiłoby nieco pozycję Starlinka.

Przypominamy też, że Elon Musk aktywnie wspiera Ukrainę w walce z Rosją. Na prośbę władz, aktywował cały system Starlink na terenie ich kraju i wysłał olbrzymie dostawy odbiorników.

Zobacz też:
Elon Musk dostarczył Ukrainie odbiorniki Starlink
Starlink Premium – SpaceX zapowiada nowy abonament
Starlink stracił 40 satelitów przez burzę magnetyczną

Oceń ten post