Epic Games wkracza na nowy poziom walki z oszustami w grach. Studio nie tylko zbanowało jednego z cheaterów w popularnym Fortnite, ale również postanowiło wytoczyć mu proces sądowy.
Cheaterzy od lat stanowią zmorę twórców gier online, a rozwiązania techniczne często okazują się niewystarczające, by całkowicie wyeliminować problem. To taki ciągły wyścig zbrojeń. Oszuści mają nowe cheaty a firmy próbują gonić ich z nowym oprogramowaniem przeciwko cheatom. Czasami się uda a wtedy pojawiają się nowe cheaty i twórcy próbują gonić je z nowych oprogramowaniem, czasami się uda (…). Epic Games powiedziało jednak „dość” i sięgnęło po dużo mocniejsze działa. Zbanowanie cheatera to już nie jedyna kara. Można go jeszcze pozwać.
Sprawdź: Mysz ergonomiczna – co to jest? Czy warto ją kupić?
Firma nie ujawniła tożsamości oskarżonego, jednak społeczność szybko powiązała sprawę z graczem o pseudonimie Sabortian. Zgodnie z informacjami udostępnionymi na platformie Liquipedia, Sabortian został zbanowany za korzystanie z narzędzi takich jak wallhack i aimbot, które dają nieuczciwą przewagę w rozgrywkach. Jego wyniki na turniejach były imponujące – tylko we wrześniu tego roku zarobił 1300 dolarów, a w ciągu ostatnich miesięcy znalazł się na podium w większości zawodów, w których brał udział. Łącznie, w 2024 roku, jego wygrane turniejowe wyniosły około 3900 dolarów.
No i jego pech polega na tym, że coś wygrał. Nagle pozew ma sens, bo mowa o „prawdziwych” pieniądzach. A to coś co znają i niezwykle szanują nawet sędziowie starej daty.
Zobacz też:
Epic Games przyznaje, że gry na wyłączność były błędem
MSI MEG 321URX QD-OLED – monitor z wbudowanymi cheatami?
Valve blokuje za używanie funkcji klawiatur Razer