Ford zrobił spory ukłon w stronę miłośników tradycyjnej motoryzacji. Wypuszczą perfumy o zapachu benzyny do samochodów elektrycznych.
Samochody elektryczne mają bez najmniejszych wątpliwości wiele zalet jak i wiele wad. Jedną z większych przeszkód dla niektórych użytkowników są po prostu ich własne przyzwyczajenia. Miłośnicy motoryzacji bardzo mocno doceniają piękny warkot silnika, czy zapach benzyny – atrybuty nieodłącznie powiązane z samochodami.
Niektórzy producenci starają się odpowiedzieć w pewien sposób na tę nostalgię. Wielu z nich udostępnia opcję puszczania dźwięków przypominających tradycyjny silnik benzynowy podczas jazdy modelami elektrycznymi. Zdaniem użytkowników, są naprawdę wiarygodne i dobrze odpowiadają tym prawdziwym.
Zobacz: Samochody elektryczne z dopłatą – co kupimy w Polsce?
Ford postanowił pójść o krok dalej – wypuścili perfumy Mach-Eau. Jak możecie słusznie przypuszczać, o zapachu benzyny. Wszystko po to, żeby użytkownicy ich nowego Forda Mustanga Mach-E GT poczuli się jak w prawdziwym samochodzie z silnikiem zapłonowym.
Zgodnie z przeprowadzonymi przez nich badaniami, aż 1 na 5 osób jeżdżących elektrykami tęskni za tym zapachem. Nic zresztą dziwnego, wiele osób mówi, że to jeden z ich ulubionych aromatów. Jakkolwiek dziwnie to nie brzmi oczywiście.
Niestety, Ford Mach-Eau nie będą nigdy dostępne w tradycyjnej sprzedaży. Firma dołączy po prostu pojedynczy flakonik do każdego zakupionego elektrycznego Forda Mustanga w USA. Cała akcja ma jedynie charakter promocyjny.
Bardzo wątpliwe, żeby ktokolwiek chciał psikać swój samochód, albo co gorsza siebie, perfumami o zapachu benzyny. Niemniej, bardzo miło mieć taką opcję, prawda?
Zobacz też:
Ford F-150 Lightning sprzedaje się świetnie. Jednak nie tak dobrze jak Tesla Cybertruck
Ford, Honda i BMW muszą ograniczyć produkcję samochodów
Dodge stworzy pierwszy elektryczny muscle car