Pomimo wszystkiego co działo się na świecie w 2020 roku branża gier wideo miała dobry rok. Trudno to powiedzieć o wielu innych. Dlatego Leyline wymyśliło odpowiedź.
Czym jest Leyline?
Leyline to organizacja non-profit. Jej działaniem jest nagradzanie graczy „prezentami” za dobre uczynki. Oddawanie krwi, praca jako wolontariusz czy nawet udostępnienie mocy przerobowej swojego komputera. Sama organizacja została założona przez byłego pracownika Blizzarda. Jeremy Dela Rosa to obecnie dyrektor Leyline.
Dela Rosa Twierdzi, że cała branża gier komputerowych posiada wielki potencjał jeśli chodzi o działania charytatywne. Wypowiedział się, że podczas swojej pracy w Blizzardzie doszedł do wniosku, iż gigantyczna część tego co zarabia firma nie wraca do ludzi. Postanowił to zmienić. Jego idea to Leyline. Jak mówi, głównym zapalnikiem by rzeczywiście ruszyć z projektem był wybuch pandemii. Opuścił firmę, sprzedał dom, wypłacił swoje oszczędności. I zaczął organizację non-profit. Twierdzi, że Leyline może być pionierem w zmianie tego jak działa model ekonomiczny w grach. Chce by gracze dostali coś na czym im zależy w zamian za czynienie dobra na świecie.
Co dla graczy?
Jako pierwszy przykład, Dela Rosa podał wykorzystanie mocy przerobowej swojego komputera. Wystarczy się zalogować, ściągnąć aplikację i pozwolić mu pracować nocą. Dzięki temu można pomóc np. przy projektach naukowych. Wśród projektów, które wspiera Leyline można znaleźć poszukiwanie lekarstwa na raka czy COVID-19. Ale są też takie, które próbują spowolnić zmiany klimatyczne czy pozwolić na eksplorację przestrzeni kosmicznej.
Udostępniając moc swojego komputera można zbierać odpowiednie punkty. Te zaś wymienić na nagrody. Na np. przedmiot w grze, który jest unikalny i który Leyline otrzymało od jednego sponsora. Ale nie tylko. Partnerzy Leyline to m.in. NZXT i Xidax, którzy w ramach pomocy udostępnili kody do swoich sklepów. Można więc w ten sposób zdobyć sprzęt od tych producentów.
Jak wygląda kwestia oddawania krwi? Leylina współpracuje z Czerwonym Krzyżem. Całość opiera się na prostej informacji, że zalogowany użytkownik oddał krew. I tyle. Punkty zostają przyznane.
Jak dalej rozwinie się Leyline? Przed organizacją jest jeszcze długa droga. Natomiast bardzo możliwe, że wraz z potencjalnym sukcesem sponsorów i dawców zacznie przybywać. W przyszłości firma Dela Rosy może okazać się ważnym graczem w zmienianiu świata na lepsze.
Źródło: venturebeat.com