Jeden z głównych dystrybutorów Intela oferuje klientom zwrot pieniędzy zamiast wymiany uszkodzonych procesorów Intel Core i9-14900K. Nie mają modeli na zamianę!
Pewien chiński klient złożył wniosek o wymianę procesora Core i9-14900K i zgodził się czekać na nowy egzemplarz od czterech do pięciu tygodni. Sam czas oczekiwania jest już skandaliczny jak na produkt premium, ale przemilczmy to. Mimo to, 10 września, firma Synnex, odpowiedzialna za dystrybucję produktów Intela, skontaktowała się z nim, prosząc o dane konta bankowego, aby zrealizować zwrot pieniędzy zamiast wymiany. Argument był do bólu prosty – procesora na wymianę nie ma i w najbliższej przyszłości raczej nie będzie. A kolejka zwrotów jest olbrzymia. Co zrobił poszkodowany? Jedyne co mógł – przesiadł się na AMD.
Intel zapewnił, że pomimo tych trudności, globalne zapasy procesorów Core i9-13900K i Core i9-14900K są wystarczające. Firma dodała również, że klienci, którzy preferują zwrot środków zamiast wymiany, mogą liczyć na taką opcję. Wygląda więc na to, że problematycznym rynkiem jak na razie są tylko Chiny, a konkretniej Hong Kong.
Przypominamy, że w lipcu Intel ujawnił, że niektóre modele procesorów Core 13. i 14. generacji „Raptor Lake”, zarówno podstawowe jednostki o mocy 65 W, jak i zaawansowane modele o TBP 125 W, mogą ulec uszkodzeniu z powodu zbyt wysokiego napięcia. W związku z tym firma rozpoczęła wymiany i program naprawczy (i straciła małą fortunę). Intel przedłużył też gwarancję na procesory „Raptor Lake” o dodatkowe dwa lata.
Zobacz też:
Intel szykuje się na gigantyczne masowe zwolnienia
Intel stawia wszystko na 18A, ale może mieć spory problem
Loongson chce przegonić 13 generację Intela nowym procesorem