Apple kolejny raz zaskakuje „sprytnym rozwiązaniem” w ich telefonach. iPhone 13 po wymianie ekranu straci funkcję Face ID.
Naprawa najnowszych smartfonów często nie jest zbyt prostym zadaniem. Części są małe, ciasno zapakowane a najmniejszy błąd może całkowicie popsuć urządzenie. Problem w tym, że producenci lubią dodatkowo utrudniać nam cały proces. Jak się okazuje, iPhone 13 kontynuuje tę niechlubną tradycję.
Jeśli zdecydujemy się na wymianę ekranu w nieautoryzowanym (czyt. tańszym) serwisie to prawdopodobnie stracimy dostęp do Face ID. Jego przywrócenie będzie wymagała od serwisanta bardzo wysokich umiejętności, a konkretniej przylutowania miniaturowego elementu. To naprawdę nie takie proste jak się wydaje.
Zobacz: Smartfon do 2000 zł – najlepsze modele
Cały ekran przymocowany jest do telefonu między innymi za pomocą mikrokontrolera, który najwidoczniej decyduje o tym, czy Face ID będzie w ogóle działało. Problem w tym, że nie istnieje sposób na zdjęcie ekranu bez jego usunięcia. Ponowne przylutowanie wymaga natomiast mikroskopu, specjalistycznego sprzętu i ręki chirurga naczyniowego z 30-letnim doświadczeniem.
Co ciekawe, nie będzie to absolutnie żaden problem dla autoryzowanych serwisów. Wystarczy, że skorzystają ze specjalnego programu Apple i zgłoszą naprawdę na ich serwery. iPhone 13 wcale nie będzie już wtedy potrzebował wspomnianego mikrokontrolera do poprawnego działania Face ID.
Wygląda więc na to, że jest to tylko i wyłącznie zabieg mający na celu „zachęcenie” użytkowników do napraw jedynie w autoryzowanych punktach serwisowych. Przy okazji, będzie to z pewnością świetną reklamą dla programu gwarancyjnego AppleCare Plus.
Zobacz też:
Prawo do naprawy również w USA? Ruszyły pracę nad ustawą
AirTag może zostać breloczkiem. Wystarczy nam… wiertarka
Apple świętuje: MacBooki sprzedają się rewelacyjnie