Nad rynkiem kryptowalut zbierają się kolejne czarne chmury. Tym razem, kopanie kryptowalut zostało całkowicie zakazane przez chińską prowincję Syczuan.
Jak wszyscy doskonale wiemy, kopanie kryptowalut zaczęło powodować coraz więcej problemów na całym świecie. Jest to po prostu proces, wymagający niesamowitych ilości energii. Razem z ich stale rosnącą popularnością doprowadziło to do tego, że w niektórych miejscach pojawiły się przerwy w dostawie prądu. W szczególności narażone na to są właśnie Chiny, których sieć energetyczna jest dość przestarzała i słabo skalowalna.
Dokładnie z tego powodu, kopanie kryptowalut w chińskiej prowincji Syczuan stało się kilka dni temu całkowicie nielegalne. Warto tutaj pamiętać, że teren ten zamieszkuje niemal 90 milionów osób, skala jest więc naprawdę olbrzymia. Wcześniej na ten krok zdecydowała się też prowincja Mongolii Wewnętrznej.
Zobacz: Czy gotowy komputer do gier się opłaca? Sprawdzamy!
Jak na razie, nie wiadomo dodatkowo, jak będzie wyglądała sytuacja z samym posiadaniem i handlem kryptowalutami. Biorąc jednak pod uwagę, że Syczuanowi chodzi jedynie o względy energetyczne, bardzo wątpliwe, żeby zabronili też samych transakcji – nie wymagają przecież aż tyle energii co kopanie.
Warto tutaj dodać, że Chiny mają jeszcze jeden powód, aby wprowadzić takie zakazy w tych rejonach. Od pewnego czasu, Państwo Środka stara się ograniczyć swoją emisję CO2 do atmosfery. Niemal cała energia w rejonach Wewnętrznej Mongolii i Syczuanie pochodzi niestety z węgla. Samo kopanie kryptowalut zużywało tam więcej energii niż 3 największe miasta w tych rejonach, a mówimy tutaj o metropoliach znacznie większych od chociażby Warszawy.
Zobacz też:
Chińska prowincja zabrania kopać kryptowaluty
Kryptowaluty zostaną zabronione w Indiach jeszcze w 2021
Apple zainwestuje w kryptowaluty? Tajemnicza oferta pracy